Bednarek i Przysiężny żegnają się z Afryką, mając jednak świadomość, że mogli osiągnąć znacznie więcej. 26-letni głogowianin przegrał wcześniej walkę o ćwierćfinał singla z reprezentantem gospodarzy, Rikiem de Voestem, który z pewnością był w zasięgu Polaka. Przysiężny musi też hamować swoje emocje, gdyż podobnie jak w singlowym pojedynku z zawodnikiem z RPA, otrzymał w czwartek ostrzeżenie za wystrzelenie piłki poza kort.
Polacy blado wypadli przy bardziej zgranym amerykańsko-kanadyjskim duecie. Bednarek i Przysiężny przegrywali większość wymian przy siatce, notując zaledwie 40 proc. wygranych piłek przy drugim podaniu. Tenisiści z Polski zanotowali aż siedem podwójnych błędów serwisowych przy czterech Amerykanina i Kanadyjczyka oraz pozwolili rywalom na wypracowanie dziewięciu break pointów.
Premierowa odsłona to popis Cerretaniego i Shamasdina, którzy większe doświadczenie deblowe nabyli podczas wspólnych występów w imprezach cyklu ATP Challenger Tour. W drugiej partii Amerykanin i Kanadyjczyk prowadzili już 3:1, ale Bednarek i Przysiężny zdołali wyrównać na 3:3. Ostatnie trzy gemy spotkania należały już jednak do rywali, którzy popisując się świetnymi returnami oraz wolejami przy siatce, dwukrotnie przełamali serwis Polaków.
SA Tennis Open, Johannesburg (RPA)
ATP World Tour, kort twardy, pula nagród 442,50 tys. dolarów
czwartek, 3 stycznia
ćwierćfinał gry podwójnej:
James Cerretani (USA) / Adil Shamasdin (Kanada) - Tomasz Bednarek (Polska) / Michał Przysiężny (Polska) 6:1, 6:3
