Dzięki zwycięstwu Dodiga po raz piąty z rzędu w finale turnieju w Zagrzebiu zagra reprezentant gospodarzy. Ivan Ljubičić triumfował tutaj w 2006 roku, a Marin Čilić był niepokonany w 2009 i 2010 roku.
26-letni Dodig, który wcześniej wyeliminował rozstawionego z numerem szóstym Marcela Granollersa i turniejową dwójkę Ljubičicia, poszedł za ciosem i nie poprzestał na pierwszym w karierze półfinale. Chorwat w meczu z Garcíą-Lópezem przegrywał 4:6 i 2:4, ale zniwelował stratę. Wygrał II seta w tie breaku, a następnie już w pierwszym gemie III seta przełamał Hiszpana i do końca nie oddał tej przewagi. W trwającym dwie godziny i 53 minuty spotkaniu Dodig zaserwował 10 asów, a przy swoim pierwszym podaniu zgarnął 52 z 63 punktów.
Berrer trzykrotnie przełamał serwis Mayera i sięgnął po pewne zwycięstwo po 59 minutach. 30-latek ze Stuttgartu zaserwował siedem asów, a przy własnym podaniu przegrał tylko dziewięć piłek. Dla Mayera był to drugi półfinał w sezonie, w Sydney przegrał z Viktorem Troickim. Berrer po raz drugi z rzędu zagra w Zagrzebiu w finale. Przed rokiem walkę o tytuł przegrał z Čiliciem. Serię Chorwata 11 kolejno wygranych spotkań w tej imprezie zakończył w ćwierćfinale Mayer.
- Zagrzeb jest dla mnie bardzo dobrym miejscem i bawię się każdego dnia, gdy tutaj jestem - powiedział Berrer, który do finału awansował bez straty seta. - To był dosyć szybki mecz - to dobre na jutro, oszczędziłem trochę energii na finał. Jeśli gram według własnym reguł to wywieram dużą presję na moich przeciwników. Ponownie dzisiaj ani razu nie straciłem własnego podania. Będę czuł się świeży przed finałem i naprawdę nie mogę się już go doczekać.
- To będzie mój drugi finał tutaj w ciągu dwóch lat. Ivan to dobry zawodnik, on gra u siebie i będzie to dla mnie wyzwanie. Jeśli zagram swój tenis to mam nadzieję, że i wynik przyjdzie. Niemiec przegrał jedyny mecz z Dodigiem (4:6, 4:6), jaki rozegrali w 2009 roku w kwalifikacjach do turnieju w Halle.