List otwarty do Federera: Migasz się od obowiązku gry w Pucharze Davisa

Patriotyczna klauzula w niepisanym kontrakcie każdego tenisisty: gra się nie tylko dla siebie, ale dla kraju. Roger Federer, który był wprawdzie mistrzem olimpijskim w Pekinie, nigdy nie poprowadził Szwajcarii do triumfu w Pucharze Davisa.

W tym artykule dowiesz się o:

Zarzut może wydawać się naciągany, ale do dzisiejszej rzeczywistości próbuje sprawę odnieść Peter Bodo, popularny felietonista "The New York Times" i magazynu "Tennis", na łamach którego zamieszczono jego list otwarty do Federera: - Dlaczego zrezygnowałeś z walki w Pucharze Davisa? - pyta. - Szanse Szwajcarii w tych drugich największych międzynarodowych rozgrywkach (po piłkarskim Mundialu) były kiedyś żadne. Ale popatrz na Serbię i Đokovicia, który niedawny triumf uznał za "największą szansę życia". Czasy dominacji USA i Australii to przeszłość.


Roger Federer, 29 lat, wygrał 16 turniejów wielkoszlemowych (foto EPA)

Autor argumentuje, że minęły także czasy, w których Federer mógł czuć się sfrustrowany faktem braku wsparcia ze strony mocnych rodaków, ale teraz jest Stanislas Wawrinka, z którym w 2008 roku Federer zdobył olimpijskie złoto. - Czasami "przyzwoitość" składu wystarczy, jeśli w zespole jest chemia i ma się szczęście w losowaniu. Inny mocny argument: - Każdy z tenisistów jednym tchem obok ciebie wymienianych triumfował w Pucharze Davisa, zwykle na własnych barkach dźwigając ciężar drużyny. Pomyśl o Laverze, McEnroe, Agassim, Borgu, Samprasie, Courierze, Wilanderze, Edbergu, Beckerze, Nadalu, Hewitcie...

Bilans Federera w Pucharze Davisa to 37-11 (27-6 w deblu) w 18 meczach od 1999 do 2009 roku. W ubiegłym roku Szwajcaria bez udziału swojego najlepszego zawodnika spadła z Grupy Światowej do Grupy I Strefy Euroafrykańskiej, czyli tam gdzie gra Polska. Szwajcarzy byli potencjalnymi rywalami biało-czerwonych (obie ekipy zaczynają od II rundy) w tym roku, ale my zagramy w marcu z Izraelem, a tenisiści spod znaku białego krzyża czekają na rywali (Portugalia lub Słowacja), z którymi zmierzą się w lipcu.

Komentarze (0)