Roddick, który wystąpił w swoim 50. finale głównego cyklu, po raz trzeci triumfował w imprezie w Memphis. Amerykanin wygrywał co najmniej jeden turniej w każdym z ostatnich 11. sezonów i dołączył tym samym do wielkiego Szwajcara Rogera Federera. Niedzielny triumf to także 35. rozstrzygnięty na korzyść 28-letniego tenisisty z USA pojedynek na kortach w Memphis, gdzie dotychczas schodził z kortu jako mistrz także w 2002 i 2009 roku.
ZOBACZ: Nieprawdopodobny meczbol Roddicka
Występujący z dziką kartą Raonić drugi raz z rzędu zagrał w finale turnieju ATP World Tour i pomimo ustanowienia nowego rekordu w liczbie asów serwisowych (129) podczas Regions Morgan Keegan Championships, nie zdołał ograć najlepszego obecnie Amerykanina. 20-letni Kanadyjczyk powinien być jednak zadowolony, bowiem awansuje na 37. miejsce w rankingu światowym, co uczyni go najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem z tego kraju w historii.
Andy Roddick, 28 lat, mistrz US Open z 2003 roku (foto EPA)
Pochodzący z Czarnogóry tenisista wygrał co prawda w stosunku 32-20 niedzielny pojedynek na asy serwisowe, lecz trzykrotnie stracił swój serwis na korzyść Roddicka. Amerykanin najpierw obronił dwa setbole w tie breaku premierowej odsłony, zanim asem serwisowym zakończył tą tenisową dogrywkę. Raonić wykazał się świetną odpornością w kolejnej partii, broniąc w tie breaku trzech meczboli i kończąc tę część gry przy czwartej okazji.
Roddick przełamał Kanadyjczyka na początku decydującego seta, ale nie zdołał utrzymać swojego podania. Raonić w dziewiątym gemie przy swoim podaniu obronił kolejnego meczbola i doprowadził do wyrównania na 5:5. Amerykanin nie chciał jednak grać trzeciego w tym spotkaniu tie breaka i przy kolejnej nadarzającej się okazji, popisał się wspaniałym minięciem, kończąc niedzielny pojedynek.