Rozstawieni z numerem piątym Matkowski i Fyrstenberg byli jedynymi reprezentantami Polski w głównej drabince debla. Obaj grali przeciwko Ramowi i Erlichowi w Ramat Hasharon, gdzie Izraelczycy pokonali Polaków w czterech setach. Sukces ten dał wówczas tenisistom gospodarzy decydujący punkt w spotkaniu z biało-czerwonymi, a dla polskiej reprezentacji oznacza konieczność gry o utrzymanie w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa.
Piątkowy mecz był szóstym bezpośrednim starciem obu duetów i czwartym zakończonym sukcesem Erlicha i Rama. Polacy słabo serwowali, notując zaledwie 49 proc. skuteczności trafienia pierwszego podania. Wygrali też zaledwie 9 z 30 rozegranych piłek przy swoim drugim serwisie. To właśnie przyczyniło się do tego, że rywale byli także skuteczniejsi o dwa przełamania w całym spotkaniu i o ćwierćfinał zmierzą się z chorwackim duetem Marin Čilić i Ivan Ljubičić.
Premierowe trzy gemy meczu pewnie zostały wygrane przez podających, a jako pierwsi okazję do przełamania uzyskali Izraelczycy, którzy jednak nie wykorzystali break pointa przy podaniu Fyrstenberga. Polacy w odpowiedzi zrobili użytek ze słabszego serwisu Rama. Wyszli na 4:3, ale będąc w 10. gemie zaledwie dwa punkty od seta, przegrali cztery kolejne piłki. Reprezentanci Izraela w łatwy sposób wypracowali sobie cztery setbole przy podaniu biało-czerwonych i wykorzystując drugą szansę, zakończyli premierową odsłonę.
Drugą partię Polacy otworzyli przełamaniem, ale już po chwili był remis 1:1. Fyrstenberg i Matkowski nie wykorzystali następnie łącznie sześciu break pointów w piątym i siódmym gemie i stracili podanie na 3:5. Izraelczycy nie zakończyli co prawda meczu swoim serwisem, ale natychmiast postarali się o kolejnego rozstrzygającego mecz breaka w 10. gemie drugiej odsłony.
Sony Ericsson Open, Miami (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 3,645 mln dol.
piątek, 25 marca
I runda gry podwójnej:
Jonathan Erlich (Izrael) / Andy Ram (Izrael) - Mariusz Fyrstenberg (Polska, 5) / Marcin Matkowski (Polska, 5) 7:5, 6:4