Đoković czeka na Nadala na kortach ziemnych

To sezon perfekcyjny Novaka Đokovicia. Wygrał w Melbourne, Indian Wells i Miami, trzy razy pokonał Federera, dwa razy Nadala. - 3,5 godziny na korcie przeciw najlepszemu tenisiście na świecie: to niesamowite osiągnięcie, z którego jestem niezwykle dumny - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

Charakterystyczne gesty triumfu Đokovicia (- Jestem bardzo emocjonalny, to część mojego ja, nawet krzyki złości mi pomagają) są już stałym elementem meczów o najważniejsze tytuły w rozgrywkach męskich. Serb od finału Pucharu Davisa w Belgradzie wygrywa wszystko, a razem z Pucharem Hopmana jego bilans od grudnia to 29-0.

Nole jest czwartym zawodnikiem, który od 1990 roku wygrał kolejno Australian Open, Indian Wells i Miami. - Gdyby ktoś mi powiedział, że na tym etapie sezonu będę niepokonany, nie uwierzyłbym. Ale tenis jest już tak związany z moim życiem. Dla sportu poświęcam sto procent czasu. Każdego dnia staram się coś wynieść z treningu, nauczyć się czegoś nowego. Mam 23 lata, więc to wciąż wczesne etapy mojej kariery.


Novak Đoković, 23 lata, mistrz Australian Open 2008 i 2011 (foto EPA)

- To także z pewnością najlepsze cztery miesiące mojego życia - zapewnia, po czym od razu zastrzega: - Ale to tylko początek sezonu. Jest za wcześnie, by mówić o wejściu na szczyt rankingu. Wciąż jest duża różnica między mną a Rafą. To on jest dziś zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na świecie.

Numerem 1 rankingu ATP pozostaje Nadal, który dwa tygodnie temu przegrał z Serbem również finał w Indian Wells. Co musi zrobić Đoković, by samemu zasiąść na fotelu lidera? - Muszę grać równo przez cały rok. A wiemy, że za chwilę wchodzimy na kort ziemny, który jest ulubioną nawierzchnią Rafy: to na nim gra najlepiej.

Obaj rywale walki o tytuł w dwóch wielkich amerykańskich turniejach zgodzili się co do znakomitego poziomu sportowego zaprezentowanego publiczności na Key Biscayne. Już podczas dekoracji Serb powiedział: - To był jeden z najrówniejszych i najlepszych finałów, w jakich kiedykolwiek grałem.

- Moja seria jest niesamowita i chciałbym, by była kontynuowana - mówił Đoković. - Ale tym, czego teraz potrzebuję, jest odpoczynek. To były bardzo owocne w sukcesy, ale też wyczerpujące cztery miesiące. A przede mną sezon na mączce, na której w ubiegłym roku nie zanotowałem wielu sukcesów. Może nadchodzi moja szansa, by w końcu i na tej nawierzchni postarać się o wygranie czegoś więcej.

Monte Carlo Rolex Masters, dominium Nadala (niepokonany w księstwie Monako przez sześć lat), 9 kwietnia oficjalnie rozpocznie europejski sezon na nawierzchni ziemnej. - Nie ma wiele czasu - mówi Nole. - Ufam jednak w mój team. Wymyślimy taką strategię, by szybko zebrać siły i być gotowym na wyzwania na mączce - tłumaczy. Jeszcze w kwietniu rozpocznie się organizowany przez rodzinę Đokoviciów turniej w Belgradzie. Potem Madryt, Rzym i Paryż.

Đoković wygrał dziewięć z 16 meczów przeciw Nadalowi, ale nigdy nie pokonał go na korcie ziemnym (dziewięć takich spotkań). - Jeśli znów się spotkamy, w pierwszej kolejności muszę być agresywny - mówi. - Mączka jest najwolniejszą nawierzchnią, dla Rafy najlepszą. Od lat jest na niej królem. Jeśli chce się go pokonać, trzeba wchodzić w kort, wierzyć i grać po swojemu. Myślę, że jestem w stanie stawić mu wyzwanie na mączce, zresztą pokazałem to już w 2009 roku - wspomina finał w Madrycie, wygrany przez Hiszpana dopiero w tie breaku decydującego seta.

Komentarze (0)