- Tenis był i będzie moim życiem - zastrzega popularny "El Gato" w rozmowie z ESPN. - Nawet gdybym nie chciał, to on zawsze będzie mi towarzyszył. Nawet jak nie gram, to tenis jest częścią mojego życia. Ale teraz bardziej zajmuje mnie futbol... tenis nie interesuje mnie już wcale - mówi, schodząc na temat swojego fanatyzmu do klubu Independiente Buenos Aires.
Był piątą rakietą świata, dziś jest 344. w rankingu ATP. Czy wróci? - Trochę mi smutno widząc kolegów rywalizujących o punkty - powiedział. - Ale dziś nie widzę się podróżującego cały czas bez odpoczynku, to jest zbyt męczące.