Najwyżej rozstawiona Azarenka kontynuuje swój zwycięski marsz. Po triumfie w Miami Białorusinka zwyciężając Parrę (obroniła cztery break pointy, sama wykorzystała cztery z ośmiu okazji na przełamanie serwisu rywalki, przy własnym podaniu przegrała tylko 11 piłek) wygrała siódmy mecz z rzędu. Urodzona w Mińsku tenisistka w Marbelli gra po raz drugi, w ubiegłym sezonie w ćwierćfinałowym meczu z Maríą José Martínez skreczowała po przegraniu czterech gemów z powodu kontuzji lewego uda.
Kuzniecowa pokonała Ágnes Szávay (WTA 44) 6:7(2), 6:1, 6:2. Po przełamaniu Węgierki w 11. gemie I seta Kuzniecowa nie wykorzystała serwisu na seta. Tie breaka Szávay rozpoczęła od znakomitego bekhendu po linii, a następnie zaliczyła dwa mini breaki, dorzuciła dwa serwisy i prowadziła 5-0 (jeszcze jeden efektowny bekhend). Węgierka nie oddała tak dużej przewagi, pierwszego setbola Kuzniecowa obroniła potężnym forhendem wymuszającym błąd. Szávay seta zamknęła odważną akcją przy siatce (lob Rosjanki wylądował poza kortem). W kolejnych dwóch setach kontrolę nad wydarzeniami na korcie przejęła mistrzyni Roland Garros 2009, która po dwóch godzinach i 22 minutach zapewniła sobie zwycięstwo wykorzystując siedem z 13 break pointów i zgarniając 62 proc. punktów przy własnym podaniu. Kuzniecowa odniosła piąte kolejne zwycięstwo nad Szávay.
Safina choć popełniła osiem podwójnych błędów to pokonała półfinalistkę Wimbledonu 2010 Cwetanę Pironkową (WTA 36) 6:3, 6:4 wykorzystując pięć z 10 break pointów. Rosjanka, która w lutym znalazła się na 117. miejscu w rankingu (najniższym od ośmiu lat), w marcu doszła do 1/8 finału w Indian Wells i po raz pierwszy od Australian Open 2010 wygrała trzy spotkania z rzędu. Była liderka rankingu w ćwierćfinale zagra po raz pierwszy od września (Seul). Safina odniosła nad Pironkową trzecie zwycięstwo bez straty seta i o półfinał zagra z Azarenką lub Laurą Pous-Tió.
Zakopalová (WTA 34) wróciła ze stanu 2:5 w III secie i pokonała Lourdes Domínguez (WTA 46) 7:6(3), 1:6, 7:6(0). Hiszpanka, która w lutym wygrała turniej w Bogocie, popełniła 11 podwójnych błędów, więcej razy przełamała Czeszkę (12-9) i w sumie zdobyła o trzy punkty więcej (114-111), ale musiała przełknąć gorycz porażki. Errani (WTA 43) rozbiła Kristinę Barrois (WTA 79) 6:1, 6:2 i osiągnęła trzeci ćwierćfinał w sezonie i swój trzeci w Marbelli. Włoszka przed rokiem zaliczyła tutaj półfinał przegrywając z późniejszą triumfatorką rodaczką Flavią Pennettą.
