Francuz odniósł nad Hiszpanem drugie zwycięstwo. Przed rokiem pokonał go w półfinale w Stuttgarcie. Urodzony w Paryżu 24-letni tenisista rozgrywa swój pierwszy turniej od lutego, gdy w San Jose półfinałowy mecz z Milosem Raoniciem oddał walkowerem z powodu kontuzji lewego nadgarstka. Monfils powtórzył swój najlepszy wynik z Monte Carlo z 2008 roku, gdy po pokonaniu Fernando Verdasco i Ivo Karlovicia przegrał z Rogerem Federerem. Cztery pozostałe starty w tej imprezie Francuz zakończył na I rundzie.
W I secie Gimeno z 2:4 wyrównał na 4:4. Po przełamaniu Hiszpana w dziewiątym gemie Monfils nie wykorzystał serwisu na seta popełniając dwa podwójne błędy. W 11. gemie Francuz po raz trzeci odebrał podanie rywalowi, a następnie zakończył seta utrzymując serwis na sucho. Na otwarcie II partii Monfils przełamał Gimeno po grze na przewagi (Hiszpan nie wykorzystał prowadzenia 40-15), a w trzecim gemie miał szansę na podwójne przełamanie, ale zmarnował trzy break pointy przy 0-40. To jednak nie wybiło go z rytmu, odskoczył na 5:1, by mecz zakończyć w ósmym gemie od 15-30 zdobywając trzy punkty.
Gasquet (ATP 18) pokonał Guillermo Garcíę (ATP 27) 6:2, 6:1. Francuz jedyny raz własne podanie stracił, gdy serwował po I seta przy 5:1. Został przełamany na sucho, ale w siódmym gemie miał szansę zakończyć seta efektownym przełamaniem. Jednak przy 0-40 García obronił trzy piłki setowe. Gasquet kombinacją bekhendu i krosa forhendowego uzyskał czwartego setbola, ale i jego Hiszpan zniwelował kombinacją odwrotnego krosa forhendowego i smecza. 27-latek z Albacete popełnił podwójny błąd, a następnie przy piątej piłce setowej wyrzucił forhend. Na otwarcie II seta Gasquet zdobył 12 z pierwszych 13 punktów i do końca kontrolował sytuację zapewniając sobie zwycięstwo po 83 minutach. Francuz obronił cztery z pięciu break pointów, sam przełamał rywala pięć razy, a przy swoim pierwszym podaniu zgarnął 24 z 31 punktów. Kolejnym jego rywalem będzie Rafael Nadal lub Jarkko Nieminen (ATP 59). Były siódmy tenisista świata Gasquet w 2005 roku osiągnął w Monte Carlo półfinał pokonując po elektryzującym boju Federera 7:6, 2:6, 7:6(8) broniąc trzech piłek meczowych. Francuz w półfinale przegrał wtedy w trzech setach z Nadalem.
W III rundzie jest też trzeci z Francuzów Simon (ATP 24), który pokonał Alberta Montañésa (ATP 23) 6:3, 6:4 broniąc siedem z dziewięciu break pointów i samemu wykorzystując połowę okazji na przełamanie serwisu Hiszpana (cztery z ośmiu). Urodzony w Nicei 26-latek w styczniu w Sydney zdobył swój ósmy tytuł, a w dwóch ostatnich turniejach (Miami, Casablanca) osiągnął ćwierćfinał. Pokonując w poprzedniej rundzie Thomaza Bellucciego Francuz wygrał 200. mecz w cyklu ATP. Było to też jego pierwsze zwycięstwo w Monte Carlo od 2006 roku, gdy w debiucie doszedł tutaj do III rundy.
Ubiegłoroczny półfinalista imprezy Ferrer (ATP 6) w 57 minut rozbił rodaka Feliciano Lópeza (ATP 43) 6:2, 6:0 przy własnym podaniu przegrywając tylko siedem piłek. 29-latek z Walencji poprawił bilans spotkań z rodakiem na 4-6 i o swój szósty ćwierćfinał w Monte Carlo zagra z rewelacyjnym Kanadyjczykiem Raoniciem. Ferrer sezon 2011 rozpoczął od zdobycia tytułów w Auckland i Acapulco oraz półfinału Australian Open. Bilans jego tegorocznych spotkań to 18-4.