ATP Barcelona: Ferrero nie zwalnia, Almagro odprawił Dawidienkę

Pięciu Hiszpanów jest w ćwierćfinale turnieju w Barcelonie i bardzo prawdopodobne, że miejscowi nie dopuszczą innych do najlepszej czwórki. A trzeba pamiętać, że na starcie brakuje ubiegłorocznego triumfatora - Fernando Verdasco, który obraził się na organizatorów, gdy nie przyznali mu dzikiej karty.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Verdasco wytknął barcelończykom, że przepustki do turnieju rozdali obcokrajowcom. Jedna z nich przypadła Rosjaninowi Andriejowi Kuzniecowowi, a druga Argentyńczykowi Juanowi Mónaco. Obaj odpadli wcześnie z kwalifikantami.

Mónaco został wyeliminowany przez Włocha Simone Vagnozziego, który w III rundzie nie dał już rady Juanowi Carlosowi Ferrero (7:6, 4:6, 6:4). Ex lider rankingu, grający po perypetiach zdrowotnych po raz pierwszy od września ubiegłego roku, opanował dolne rejony drabinki, gdzie pierwotnie miał królować Andy Murray, wycofany z rywalizacji. 31-letni Ferrero wygrał już trzy mecze, ale pierwszy sprawdzian z rywalem rozstawionym przejdzie dopiero w ćwierćfinale, z Nicolásem Almagro, 11. rakietą świata, ale dopiero trzecią rakietą Hiszpanii.

Ten ostatni otworzył sobie drogę do najlepszej ósemki zwycięstwem (7:6, 6:3) nad Nikołajem Dawidienką. Kolejny Hiszpan, Feliciano López, odprawił Kei Nishikoriego (6:4, 7:6). Wcześniej do ćwierćfinału awansowali Rafael Nadal i David Ferrer.

Podobnie jak w czwartek, do późnego wieczora walczył Miloš Raonić, ale tym razem walkę przegrał - z pogromcą Söderlinga, grającym turniej życia Chorwatem Ivanem Dodigiem (7:6, 4:6, 6:3). Dla 20-letniego Raonicia (ATP 28), sensacji tego sezonu, to pierwszy poważny sezon na kortach ziemnych.

Wyniki i program turnieju

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×