23-letni Đoković pewnie zmierza po piąty tytuł mistrzowski w tegorocznym głównym cyklu. W piątek pewnie pokonał starszego o rok Kavčicia, który po raz drugi w bieżącym sezonie bezskutecznie starał się o awans do grona półfinalistów. Reprezentant Serbii, triumfator belgradzkiego turnieju sprzed dwóch lat, jest niepokonany na światowych kortach od grudnia zeszłego roku. Z Tipsareviciem, swoim sobotnim przeciwnikiem, grał dotychczas dwukrotnie i za każdym razem jego dobry przyjaciel był w stanie urwać honorowego seta.
Đoković już w czwartym gemie meczu wywalczył przełamanie i w pełni kontrolował wydarzenia na korcie. Wicelider światowego rankingu oddał Słoweńcowi zaledwie siedem piłek przy własnym podaniu i pewnie zakończył premierową odsłonę. W drugiej partii Serb prowadził już 4:1 i wówczas spadł deszcz, który jednak nie przeszkodził obu zawodnikom w dokończeniu spotkania. Kavčić zdołał odrobić stratę jednego przełamania, ale idol miejscowych kibiców nie dał sobie odebrać zwycięstwa.
Rozstawiony z numerem siódmym Tipsarević potrzebował trzech setów, aby ograć 6:3, 3:6, 6:4 Somdeva Devvarmana (ATP 71). 26-letni tenisista po raz trzeci w karierze pokonał swojego hinduskiego rówieśnika, który jedyne zwycięstwo nad Serbem zanotował podczas marcowego spotkania I rundy Grupy Światowej Pucharu Davisa. Rodowity belgradczyk posłał pięć asów oraz wykorzystał cztery z sześciu wypracowanych break pointów. Tipsarević awansował do swojego trzeciego półfinału w tegorocznym głównym cyklu.
Z serbską mączką pożegnał się rozstawiony z numerem czwartym Albert Montañés (ATP 28), który uległ 4:6, 4:6 świetnie dysponowanemu w Belgradzie swojemu rodakowi Feliciano Lópezowi (ATP 37). Leworęczny madrytczyk posłał na drugą stronę kortu 10 asów i obronił wszystkie pięć wypracowane przez rywala break pointy. To czwarty w karierze triumf 29-letniego Lópeza (bilans: 4-1) nad pochodzącym z Katalonii tenisistą, który swojego krajana ograł po raz ostatni podczas zawodów w Walencji przed siedmioma laty.
Półfinałowym rywalem Hiszpana będzie w sobotę Filippo Volandri (ATP 80), który wyjątkowo łatwo zwyciężył 6:2, 6:4 innego zawodnika z Barcelony, Marcela Granollersa (ATP 52). 29-letni Włoch zrewanżował się tym samym za porażkę z II rundy ubiegłorocznych zawodów w Bukareszcie i po raz pierwszy w obecnym sezonie znalazł się w gronie półfinalistów imprezy głównego cyklu. Volandri wykorzystał trzy z pięciu wypracowanych break pointów i ani razu nie stracił swojego serwisu. Pochodzący z Livorno włoski tenisista stara się nawiązać do sukcesów sprzed kilku lat, kiedy to należał do Top 30 zawodników globu.