Było to piąte spotkanie obu zawodniczek i Szarapowa odniosła trzecie zwycięstwo. Rosjanka, która w poprzedniej rundzie skorzystała z niedyspozycji Wiktorii Azarenki (Białorusinka po wygraniu I seta 6:4 w II skreczowała przy 0:3 z powodu kontuzji prawej ręki), osiągnęła drugi finał w sezonie (Miami - przegrała z Azarenką) i 35. w karierze (bilans 22-12). Ostatni tytuł zdobyła w ubiegłym sezonie na mączce w Strasburgu, gdy w finale pokonała Niemkę Kristinę Barrois. Była liderka rankingu w Rzymie gra po raz czwarty: w 2004 roku odpadła w III rundzie, a w 2005 i 2008 roku będąc numerem dwa na świecie osiągnęła półfinał.
Dla Woźniackiej, która w tym sezonie zdobyła trzy tytuły (Dubaj, Indian Wells, Charleston), był to trzeci w tym roku półfinał na kortach ziemnych. W Charleston święciła triumf w finale pokonując Jelenę Wiesninę, a w Stuttgarcie w decydującym meczu przegrała z rewelacyjną Julią Görges. W ubiegłym tygodniu w Madrycie Dunka po raz drugi w sezonie odpadła przed ćwierćfinałem (w Sydney w meczu otwarcia przegrała z Dominiką Cibulkovą), a jej katem w III rundzie ponownie okazała się Görges. Dla liderki rankingu był to najlepszy występ na Foro Italico: w trzech poprzednich sezonach odpadała w Rzymie w III rundzie, a jedną z porażek (2008) poniosła z rąk Szarapowej.
W trwającym jedną godzinę i 50 minut spotkaniu Szarapowa zanotowała 36 kończących uderzeń (Woźniacka miała ich 15). Rosjanka wykorzystała siedem z 12 break pointów, a sama dała sobie odebrać podanie cztery razy. Trzykrotna triumfatorka Wielkiego Szlema w II secie od 1:3 zdobyła pięć gemów.
W niedzielnym finale Szarapowa zagra z finalistką Rolanda Garrosa 2010 Samanthą Stosur (WTA 7), z którą wygrała wszystkie siedem dotychczasowych spotkań, w tym przed dwoma miesiącami w drodze do finału w Miami. Pięć ich meczów miało miejsce w latach 2004-2006, gdy Australijka znana była przede wszystkim ze swoich dokonań deblowych. Jej singlowa kariera na dobre ruszyła przed dwoma laty, gdy osiągnęła półfinał Rolanda Garrosa i w Osace zdobyła swój pierwszy tytuł. W ubiegłym sezonie 27-latka z Gold Coast na kortach ziemnych wygrała 20 z 23 meczów m.in. wygrywając turniej w Charleston, zaliczając finał w Stuttgarcie i osiągając pierwszy singlowy finał Wielkiego Szlema.
I SET W trzecim gemie Szarapowa przełamała Woźniacką popisując się serią miażdżących forhendów, w tym returnem przy break poincie. Po utrzymaniu własnego podania Rosjanka prowadziła 3:1. Dunka odrobiła stratę w ósmym gemie wyrównując na 4:4, ale w kolejnym gemie trzykrotna triumfatorka Wielkiego Szlema dwoma potężnymi forhendami i bekhendem jeszcze raz odebrała podanie rywalce. Szarapowa nie wykorzystała serwisu na seta, by w 11. gemie przełamać Woźniacką na sucho ostatni punkt zdobywając bekhendem wzdłuż linii. Drugiej szansy na zwieńczenie seta własnym serwisem Rosjanka nie zmarnowała.
II SET W drugim gemie po grze na przewagi Woźniacka przełamała Szarapową wykorzystując trzeciego break pointa za pomocą forhendu wzdłuż linii i prowadziła 2:0. Rosjanka także po grze na przewagi odrobiła stratę popisując się dwoma wspaniałymi bekhendami i serią równie znakomitych forhendów. Woźniacka nie wykorzystała dwóch przewag na 3:0, a Szarapowa drop-szotem uzyskała trzeciego break pointa i zamieniła go na przełamanie powrotne forhendem wzdłuż linii. Po przełamaniu Rosjanki w czwartym gemie (po raz kolejny po grze na przewagi) Dunka jeszcze raz nie potrafiła podwyższyć prowadzenia własnym podaniem. W piątym gemie liderka rankingu przy 0-40 obroniła dwa break pointy, ale przy trzecim wpakowała bekhend w siatkę. Szarapowa jako pierwsza przerwała niemoc serwisową i do tego uczyniła to na sucho wyrównując stan seta na 3:3. Woźniacka za to dalej trwała w marazmie. Forhend wzdłuż linii dał kolejne przełamanie Rosjance, która po ponownym utrzymaniu podania prowadziła 5:3. Trzykrotna triumfatorka Wielkiego Szlema mecz zakończyła przełamując Woźniacką na sucho. Najpierw pomogła jej taśma, po czym dopełniła dzieła zniszczenia Dunki trzema forhendami.