Roland Garros: Bolelli postawił się Murrayowi, ale w III rundzie Szkot

Andy Murray (ATP 4) pokonał Simone Bolelliego (ATP 126) 7:6(3), 6:4, 7:5 i awansował do III rundy wielkoszlemowego Rolanda Garrosa na kortach ziemnych w Paryżu.

Urodzony w Dunblane Murray po przegraniu z Đokoviciem w styczniu w finale Australian Open z trzech kolejnych turniejów odpadł po pierwszym meczu. Szkot odrodził się na nielubianej przez siebie mączce zaliczając półfinał w Monte Carlo (urwał seta Rafaelowi Nadalowi) i Madrycie (uległ Đokoviciowi po elektryzującym trzysetowym spektaklu). Swój najlepszy wynik w Rolandzie Garrosie Szkot osiągnął przed dwoma laty, gdy doszedł do ćwierćfinału. Bolelli, który po raz trzeci musiał uznać wyższość Murraya, w Paryżu przeszedł kwalifikacje i pokonując w I rundzie Franka Dancevicia wygrał dopiero pierwszy mecz w sezonie. Wcześniej zwycięstwa odnosił wyłącznie w Challengerach i na początku mają jedną taką imprezę wygrał (Rzym). Włoch najlepszy start w Paryżu zanotował w 2008 roku, gdy doszedł do III rundy.

I SET Choć Murray obronił trzy break pointy w trzecim gemie to nie uratował się przed przełamaniem. Szkot natychmiast odrobił stratę odbierając rywalowi serwis na sucho. Bolelli wygrał dwa kolejne gemy odskakując na 4:2, a w ósmym gemie utrzymał podanie po obronie break pointa. W 10. gemie serwujący na seta Włoch od 30-15 przegrał trzy piłki na koniec popełniając podwójny błąd. W 11. gemie Murray odparł dwa break pointy przy 15-40, z podobnych opresji w 12. gemie wybrnął Bolelli, który tak jak Szkot od 15-40 zgarnął cztery piłki. W tie breaku po serii mini breaków Murray jako pierwszy odnalazł swój serwis i objął prowadzenie 3-1, a następnie 4-2. Przy 5-3 Brytyjczyk uzyskał piłkę setową potężnym bekhendem i wykorzystał ją popisując się jeszcze jednym zwycięskim bekhendem.

II SET Po przełamaniu rywala na sucho już w pierwszym gemie Murray utrzymał serwis. Bolelli zdobył trzy kolejne gemy z 0:2 wychodząc na 3:2. Szkot przerwał serię rywala, a w siódmym gemie skorzystał z prezentu w postaci podwójnego błędu, który Włoch popełnił przy break poincie. Po gładkim utrzymaniu własnego podania (seria zwycięskich forhendów) urodzony w Dunblane tenisista prowadził 5:3. Dzieła Murray dopełnił wygrywając na sucho 10. gema, w którym popisał się efektownym forhendem i bekhendowym lobem.

III SET W pierwszym gemie Bolleli obronił break pointa i wolejem otworzył stan seta. Po serii szybko wygrywanych gemów przez serwujących w siódmym gemie Włoch odparł trzy break pointy od 0-40 zdobywając pięć punktów, ostatni forhendem wzdłuż linii. W ósmym gemie Murray przy 15-30 zaserwował dwa asy, by następnie popełnić podwójny błąd. Szkot obronił dwa break pointy, ale Włoch uzyskał trzeciego i zamienił go na przełamanie za pomocą drajw-woleja forhendowego. Bolelli nie wykorzystał szansy na urwanie seta faworytowi i od 5:3 przegrał cztery gemy. W trwającym dwie godziny i 51 minut spotkaniu Włoch popełnił 58 niewymuszonych błędów. Murray w najważniejszych momentach mógł polegać na serwisie (10 asów).

Do III rundy awansował 27-letni Verdasco (ATP 20), który pokonał Xaviera Malisse'a (ATP 40) 4:6, 6:3, 7:5(5), 6:1 i o powtórzenie swojego najlepszego wyniku z czterech poprzednich sezonów zagra z półfinalistą z 2006 roku Ivanem Ljubičiciem (ATP 37). Hiszpan przegrał dwa z dotychczasowych trzech spotkań z 32-letnim Chorwatem, byłym trzecim tenisistą rankingu ATP.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)