Dwie tenisistki z czołowej setki rankingu na wstępnej liście startowej ITF Bella Cup

Coraz mniej czasu pozostało do rozpoczęcia siedemnastej edycji ITF Bella Cup na kortach w Toruniu, największego w sezonie 2011 kobiecego turnieju tenisowego w Polsce. W tym roku zapowiada się szczególnie ciekawie, gdyż zwiększeniu uległa pula nagród: łącznie na zawodniczki czeka 50 tys. dolarów, czyli dwa razy więcej niż to miało miejsce przed rokiem.

W tym artykule dowiesz się o:


Ksenia Pierwak, 20 lat, i Magda Linette, 19 (foto LUDWIŃSKI/SPORTOWEFAKTY.pl)

Tegoroczna edycja Bella Cup rozpoczyna się 26 czerwca (początek kwalifikacji, turniej główny zacznie się dwa dni później) i potrwa do 3 lipca. W czwartek minął termin zgłaszania się zawodniczek do udziału w turnieju. W tej sytuacji znana jest już wstępna lista startowa, jednak można spodziewać się, że zajdą na niej zmiany - do 14 czerwca tenisistki mogą się jeszcze wycofywać. - W tej chwili mamy zgłoszone dwie zawodniczki z pierwszej setki rankingu, Włoszkę Rominę Oprandi (WTA 79) i Rumunkę Irinę-Camelię Begu (WTA 87), z tym, że jest mało prawdopodobne, żeby one zagrały akurat u nas, bo równolegle zgłosiły się do Włoch do turnieju z pulą nagród 100 tys. dolarów - mówi Jacek Szczepanik, dyrektor turnieju. - Jeśli więc zakwalifikują się tam na dobrych miejscach to wybiorą zapewne ten droższy turniej, choć niewykluczone też, że przyjadą jednak do nas, tak jak w ubiegłym roku Ksenia Pierwak, również z pierwszej setki, która wystąpiła u nas i wygrała.

Rosjanka przed rokiem w finale zmierzyła się z Magdą Linette. Polka, która wówczas klasyfikowana była w rankingu WTA znacznie niżej od rywalki, startowała w Toruniu z dziką kartą. W tym roku może być podobnie. - Na razie do głównego turnieju nie załapała się żadna nasza zawodniczka, ale dużo więcej i dużo konkretniej będziemy mogli powiedzieć po 14 czerwca, gdy upływa termin wycofań. Niewykluczone, że gdy wycofają się niektóre z lepszych zawodniczek, będących teraz w turnieju głównym, to na ich miejsce wejdą przynajmniej dwie Polki, myślę tu na przykład o Linette, czy Katarzynie Piter. Być może znajdą się one więc od razu w turnieju głównym, a gdyby nie to będą przewidziane do dzikich kart i pewnie je otrzymają. Na pewno będą też dzikie karty dla dwóch toruńskich zawodniczek: jak przed rokiem dostaną je Katarzyna Kapustka i Monika Magusiak z naszego klubu - wyjaśnia Szczepanik.

Aktualna lista startowa dostępna jest tutaj

Źródło artykułu: