Pojedynek 25-letniego Nadala z młodszym od niego o trzy lata del Potro od samego początku uznawany był za hit wszystkich gier IV rundy singla panów. Obaj zmierzyli się ze sobą po raz dziewiąty i to utytułowany Hiszpan osiągnął szóste zwycięstwo w ich bezpośredniej rywalizacji. Tenisista z Majorki, triumfator wimbledońskich zawodów z 2008 i 2010 roku, osiągnął piąty ćwierćfinał na trawnikach przy Church Road.
Pochodzący z Tandil del Potro mógł odmienić losy poniedziałkowego meczu z Nadalem, jednak nie wykorzystał tego, iż jego znakomity rywal nabawił się urazu kostki przed tie breakiem premierowej odsłony. Wyraźnie zdekoncentrowany tym faktem Argentyńczyk przegrał pierwszą partię, lecz w drugiej postarał się o swoje jedyne, jak się później miało okazać, przełamanie w meczu. Losy trzeciej partii ponownie rozstrzygnął szczęśliwie dla siebie w tie breaku Nadal, który ostateczny cios zadał przeciwnikowi w piątym gemie czwartej partii.
Poniedziałkowe spotkanie obu tenisistów stało na bardzo wysokim poziomie. Nadal wygrał w stosunku 13-11 bezpośredni pojedynek na asy serwisowe oraz zanotował więcej kończących uderzeń od del Potro (61-44). Argentyńczyk popełnił nieznacznie więcej niewymuszonych błędów od utytułowanego Hiszpana (21-16) oraz był od niego mniej skuteczny w grze przy siatce. 22-letni triumfator US Open 2009 przegrał przy swoim drugim podaniu połowę z wszystkich rozegranych wymian.