Był to pierwszy występ 20-letniego Janowicza po przegranych eliminacjach do głównej drabinki singla wielkoszlemowego Wimbledonu. Polski zawodnik nie miał w Turynie szczęścia w losowaniu i już na samym początku musiał zmierzyć się ze świetnie sobie radzącym na rodzimej mączce Volandrim. 29-latek z Livorno w tegorocznym głównym cyklu dotarł do półfinału zawodów w Belgradzie, a we włoskich imprezach o randze challenger dwukrotnie osiągnął finał.
Wtorkowe spotkanie fatalnie zaczęło się dla Janowicza, który popełniając w drugim gemie dwa podwójne błędy serwisowe, błyskawicznie stracił podanie. Straty tej nie udało się łodzianinowi już odrobić, bowiem doświadczony Volandri swobodnie poruszał na korcie. Włoski zawodnik nie pozwolił reprezentantowi Polski na wypracowanie choćby jednego break pointa, tracąc przy własnym serwisie zaledwie dziewięć piłek.
Janowicz kiepsko rozpoczął również drugą partię. Niewymuszone błędy oraz kolejny podwójny błąd serwisowy Polaka szybko wyprowadziły jego rywala na 2:1. Pomyłek łodzianin nie uniknął także w piątym gemie i tym samym Volandri osiągnął bezpieczną przewagę dwóch przełamań. Polski tenisista zredukował co prawda stratę w szóstym gemie, ale nie był już w stanie doprowadzić do wyrównania.
Sporting Challenger 2011 - Trofeo Regione Piemonte, Turyn (Włochy)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 85 tys. euro
wtorek, 28 czerwca
I runda gry pojedynczej:
Filippo Volandri (Włochy, 3) - Jerzy Janowicz (Polska) 6:3, 6:4
