Wimbledon: Bartoli zatrzymana, Lisicka pierwszą półfinalistką

Sabina Lisicka (WTA 62) pokonała Marion Bartoli (WTA 9) 6:4, 6:7(4), 6:1 i została pierwszą półfinalistką Wimbledonu rozgrywanego na kortach trawiastych w Londynie. Niemka o finał zagra w czwartek z Marią Szarapową.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek

Dla Lisickiej, która grała w Londynie w ćwierćfinale w 2009 roku, będzie to pierwszy wielkoszlemowy półfinał. Przed Wimbledonem obie tenisistki zdobyły po tytule na trawie: Niemka triumfowała w Birmingham, a Bartoli w Eastbourne, gdzie w meczu I rundy z Lucie Šafářovą obroniła meczbola. Dla Francuzki, która w 2007 roku właśnie w All England Club zaliczyła swój pierwszy wielkoszlemowy finał, był to drugi z rzędu ćwierćfinał Wielkiego Szlema (Roland Garros - półfinał) i czwarty w karierze (bilans 2-2). Urodzona w Troisdorfie Lisicka odniosła nad Bartoli trzecie zwycięstwo w czwartym spotkaniu, Francuzka była górą w 2008 roku w I rundzie Wimbledonu, Niemka odniosła dwa zwycięstwa w Charleston (2009, 2011 - amerykańska mączka).

W trwającym dwie godziny i 21 minut spotkaniu Lisicka zaserwowała dziewięć asów i zapisała na swoje konto 52 kończące uderzenia przy 24 niewymuszonych błędach. Niemka wykorzystała sześć z 10 break pointów oraz skończyła 15 z 20 piłek przy siatce.

W gemie otwarcia Lisicka przełamała pogromczynię Sereny Williams Bartoli na sucho popisując się returnem forhendowym i korzystając z podwójnego błędu rywalki. Niemka jednak natychmiast oddała podanie nie wykorzystując prowadzenia 30-0 w końcówce robiąc dwa proste błędy forhendowe. Trzeci gem to trzecie przełamanie, finalistka z 2007 roku także roztrwoniła 30-0, ostatni punkt Lisicka zdobyła świetnym forhendowym returnem. Po utrzymaniu podania urodzona w Troisdorfie 21-latka prowadziła 3:1. W piątym i siódmym gemie pogromczyni Sereny Williams wyszła z 0-30, z kolei w ósmym gemie Lisicka wybrnęła z 15-30 ostatni punkt zdobywając pięknym drop-szotem. Niemka do końca nie oddała podania w 10. gemie od 0-15 zgarniając cztery piłki: drop-szot, dwa wygrywające serwisy i kapitalny bekhend wzdłuż linii.

W czwartym gemie II seta Bartoli przełamała Lisicką, ale ta odpowiedziała natychmiastowym przełamaniem powrotnym popisując się dwoma drop-szotami i krosem forhendowym. Po utrzymaniu podania po grze na przewagi Niemka z 1:3 wyrównała na 3:3. W dziewiątym gemie urodzona w Troisdorfie tenisistka, która w II rundzie grając z mistrzynią Rolanda Garrosa Na Li zniwelowała dwa meczbole, jeszcze raz odebrała podanie rywalce. Gdy w 10. gemie Bartoli obroniła trzy piłki meczowe mogła przypomnieć sobie II rundę i mecz z Lourdes Domínguez, w którym odparła także trzy meczbole. Francuzka świetnie serwując i korzystając ze spadającej skuteczności pierwszego podania rywalki w tie breaku odskoczyła na 5-2 i nie oddała już przewagi. Przy 5-4 uzyskała dwie piłki setowe znakomitym returnem bekhendowym i wykorzystała już pierwszą zaskakując Lisicką drop-szotem.

Powtórki ze spotkania z Dominguez jednak nie było. Bartoli wymęczona maratonami z Hiszpanką i Flavią Pennettą (wróciła z 3:5 w III secie) opadła z sił i w III secie nie stawiła Lisickiej większego oporu. Niemka zaliczyła przełamanie w drugim gemie korzystając z podwójnego błędu Francuzki i po utrzymaniu podania na sucho prowadziła 3:0. Po długiej grze na przewagi (16 rozegranych piłek, ale bez bronienia break pointów) finalistka z 2007 roku uzyskała pierwszego gema, ale nie była w stanie odwrócić losów tej konfrontacji. Do końca gemy wygrywała już tylko Lisicka, która w szóstym gemie jeszcze raz odebrała podanie rywalce i w siódmym gemie przypieczętowała awans od 30-30 zdobywając dwa punkty: forhend w sam narożnik i forhend wymuszający błąd.

Wyniki i program turnieju

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×