Szarapowa po raz drugi z rzędu zagra w wielkoszlemowym półfinale. W walce o finał Rolanda Garrosa przegrała z późniejszą triumfatorką Na Li. Rosjanka w 2004 roku zdobyła w All England Club swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł, ale po osiągnięciu półfinałów w 2005 i 2006 roku w czterech kolejnych startach wygrała w Londynie w sumie osiem meczów. Od czasu wiktorii w Australian Open 2008 była liderka rankingu ani razu nie zagrała w finale Wielkiego Szlema. O zakończenie tej serii zagra w czwartek z Lisicką, którą rozbiła w marcu w Miami 6:2, 6:0.
Cibulková po wyeliminowaniu liderki rankingu Woźniackiej w trzecim w karierze ćwierćfinale Wielkiego Szlema (Roland Garrosa 2009 - półfinał, US Open 2010) została brutalnie sprowadzona na ziemię przez triumfatorkę Wimbledonu 2004, US Open 2006 i Australian Open 2008. W trwającym zaledwie godzinę spotkaniu Słowaczka zapisała na swoje konto tylko trzy kończące uderzenia przy 11 niewymuszonych błędach. Szarapowa zaserwowała pięć asów oraz obroniła trzy z czterech break pointów, a przy swoim pierwszym podaniu przegrała jedynie osiem piłek. Rosjance naliczono 23 piłki wygrywające i 10 błędów własnych. Bilans bezpośrednich pojedynków obu tenisistek przed pojedynkiem o półfinał Wimbledonu był remisowy (2-2). Cztery wcześniejsze ich mecze odbyły się na kortach ziemnych. W tym sezonie zagrały ze sobą po raz drugi, w Madrycie Cibulková zwyciężyła 7:5, 6:4. Szarapowa wzięła na Słowaczce srogi rewanż za upokorzenie, jakiego doznała przed dwoma laty w ćwierćfinale Rolanda Garrosa (0:6, 2:6).
W pierwszym gemie Cibulková od 0-30 zdobyła cztery punkty, ale w trzecim już nie uniknęła przełamania. Strzelająca forhendami po krosie i wzdłuż linii Rosjanka po utrzymaniu podania na sucho prowadziła 3:1. W piątym gemie pogromczyni Woźniackiej nie wykorzystała prowadzenia 30-0. Wolej, return bekhendowy po krosie i jeszcze jeden szybki return wymuszający błąd dały mistrzyni z 2004 roku break pointa. Rozbita Cibulková popełniła podwójny błąd, ale miała szanse załapać się jeszcze na grę w szóstym gemie. Szarapowa jednak od 15-40 zgarnęła cztery punkty posyłając dwa asy. W piątym gemie od 40-15 cztery piłki przegrała Słowaczka. Kros forhendowy dał byłej liderce rankingu piłkę setową i po prostym błędzie forhendowym Cibulkovej I partia dobiegła końca.
W drugim gemie II seta po długiej grze na przewagi (16 rozegranych piłek) Szarapowa przełamała Cibulkovą ostatni punkt zdobywając efektownym forhendem wzdłuż linii. Słowaczka odrobiła stratę po błędzie bekhendowym Rosjanki, ale do końca meczu nie zdobyła już żadnego gema. Mistrzyni z 2004 roku w czwartym gemie zaliczyła przełamanie tracąc tylko jeden punkt, a w szóstym serwująca Cibulková nie wygrała nawet piłki (trzy znakomite forhendy Szarapowej). Była liderka rankingu w siódmym gemie obroniła break pointa asem i po błędzie forhendowym rywalki zapewniła sobie półfinał.