Piątek był w Båstad bardzo długim dniem. Z powodu opadów deszczu finalistki wyłonione zostały parę minut przed 22:30 polskiego czasu.
W szwedzkim półfinale Larsson zgarnęła 30 z 43 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Niespełna 23-latka z Helsingborgu (17 sierpnia będzie obchodzić urodziny) obroniła pięć break pointów (wszystkie w I secie), a sama miała 100 proc. skuteczność w wykorzystaniu szans na przełamanie podania rywalki (cztery z czterech). Larsson wyrównała stan bezpośrednich pojedynków ze starszą o cztery lata rodaczką na 4-4 i osiągnęła drugi finał w karierze (Portoroż 2010). Dla Arvidsson był to pierwszy półfinał od lutego 2010 roku (finał w Memphis).
W drugim półfinale Hercog (WTA 53) pokonała Záhlavovą Strýcovą (WTA 60) 6:2, 4:6, 7:5 wykorzystując siedem z 14 break pointów i zdobywając w sumie o cztery punkty więcej (100-96). Słowenka po raz trzeci pokonała Czeszkę i po raz drugi w sezonie (w Monterrey 6:4, 6:7, 6:2) i osiągnęła drugi finał w karierze (Acapulco 2010). Dla Záhlavovej Strýcovej był to czwarty półfinał w karierze (jedyny finał Praga 2010).
Larsson i Hercog mierzyły się w I rundzie zakończonego w niedzielę Wimbledonu. Lepsza okazała się 20-letnia Słowenka, która wygrała 6:7(3), 6:3, 6:4.