Mecz rozpoczął się we wtorek, ale przy stanie 4:2 dla Francuza został przerwany z powodu deszczu. W środę tuż po godzinie 12 tenisiści wyszli na kort. Zanosiło się na szybkie dokończenie spotkania na korzyść Monfilsa. W I secie przełamał jeszcze raz rywala, a w kolejnym prowadził z przewagą przełamania. Przy stanie 5:4 serwował na mecz i dość niespodziewanie Hănescu łatwo odrobił straty. Doszło do tie breaka, w którym Francuz nie wykorzystał dwóch piłek meczowych, a Rumun skorzystał już z pierwszej okazji i doprowadził do trzeciego seta. W nim w trzecim gemie padło przełamanie na korzyść Hănescu i prowadzenia nie oddał już do końca, wykorzystując pierwszą piłkę meczową. Dla Francuza ta porażka jest szczególnie bolesna, bo w ubiegłym roku występował w Stuttgarcie w finale. Monfils w całym spotkaniu wygrał o 5 piłek więcej od rywala. Zaserwował 13 asów, ale popełnił też 8 podwójnych błędów serwisowych, w tym aż 6 w II secie, który był dla niego kluczowy. Hănescu w kolejnej rundzie zagra z Pavolem Červenákiem.
Przed południem na kort wyszli także Marcel Granollers oraz Andreas Seppi. Faworytem spotkania był rozstawiony z numerem 7 Włoch. Pierwsze dwa sety były dość wyrównane, o ostatecznych wynikach decydowały pojedyncze piłki. W decydującej partii Seppi wygrał tylko 12 piłek z 30 przy swoim podaniu i stracił wszystkie gemy serwisowe. Hiszpan serwował dużo pewniej i dzięki temu awansował do II rundy, w której czeka na niego już od wtorku Benoît Paire.