25-letni Almagro odniósł już w tym sezonie 30 zwycięstw na kortach ziemnych (najwięcej ze wszystkich uczestników głównego cyklu) i sobotnia wygrana nad starszym od niego o dwa lata Verdasco, umożliwi mu powrót do Top 10 światowego rankingu. Hiszpan triumfował już w tym roku trzykrotnie w zawodach ATP World Tour (Costa do Sauípe, Buenos Aires, Nicea), a czwartego tytułu pozbawił go w Acapulco jego rodak David Ferrer. W niedzielę stanie przed szansą wywalczenia 11. trofeum w karierze.
Półfinałowy pojedynek z Verdasco został rozstrzygnięty na korzyść Almagro po godzinie i 24 minutach gry. 27-latek z Madrytu nie miał w tym spotkaniu zbyt wiele do powiedzenia, a jedynego break pointa wypracował dopiero w drugiej partii. Tenisista z Murcii przez cały czas pewnie serwował, posyłając na drugą stronę kortu siedem asów i oddając przy własnym podaniu zaledwie 12 z 50 rozegranych piłek. Almagro poprawił na 2-3 wciąż niekorzystny bilans gier z Verdasco i został pierwszym hiszpańskim finalistą hamburskiej imprezy od czasu triumfu Rafaela Nadala w 2008 roku.
Almagro w niedzielnym finale zmierzy się z rozstawionym z numerem piątym Simonem (bilans: 1-1). 26-letni Francuz pokonał w półfinale 3:6, 6:3, 6:1 Jużnego, z którym do lutego bieżącego sezonu poniósł aż siedem kolejnych porażek. Przełamanie tej fatalnej passy nastąpiło dopiero podczas zawodów w Dubaju, a w sobotę 29-letni moskwianin musiał ponownie uznać wyższość młodszego od siebie zawodnika (było to ich pierwsze spotkanie na mączce). Simon, który ósmy w karierze mistrzowski tytuł zdobył w styczniu na kortach twardych w Sydney, będzie mógł zostać pierwszym od 25 lat francuskim triumfatorem imprezy w Hamburgu. W 1986 roku na niemieckiej mączce najlepszy okazał się Henri Leconte.
Sobotni mecz Simona z Jużnym trwał nieco ponad dwie godziny i początkowo układał się po myśli Rosjanina. Premierową odsłonę 29-latek z Moskwy wygrał zasłużenie, a już na początku drugiej partii miał trzy break pointy. Jużnyj był jednak bardzo nieskuteczny: wykorzystał zaledwie 3 z 13 wypracowanych okazji na przełamanie i z biegiem czasu zaczął popełniać ogromną liczbę niewymuszonych błędów. Swoich szans nie marnował natomiast Francuz, który popisał się stuprocentową skutecznością przy break pointach (6 z 6). Wyraźnie sfrustrowany Jużnyj wygrał w decydującej partii zaledwie cztery wymiany przy podaniu Simona, który trzykrotnie przełamał serwis Rosjanina.