Serena powraca do formy i znów będzie zmorą wszystkich zawodniczek świata. Skoro pokonała Szarapową, która w trzech turniejach wygrała 16 z 18 meczów (triumf w Rzymie, półfinał Rolanda Garrosa, finał Wimbledonu), to kto jej może poważniej zagrozić? Gdy rozgrywająca trzeci turniej w sezonie Amerykanka jest w swoim rytmie staje się walcem niszczącym kolejne rywalki. Podrażniona odpadnięciem w 1/8 finału Wimbledonu i wypadnięciem z Top 100 rankingu wzięła się ostro do pracy i efekty tego są nader szybko widoczne. Serena od początku turnieju znakomicie serwuje, w trzech meczach posłała 26 asów.
Młodsza z sióstr Williams w meczu dwóch byłych liderek rankingu nie dała Szarapowej żadnych szans. Amerykanka zaserwowała sześć asów, zdobyła 24 z 32 punktów przy swoim pierwszym podaniu, obroniła trzy z czterech break pointów i pięć razy przełamała podanie Rosjanki, która zrobiła siedem podwójnych błędów. Serena odniosła nad Szarapową siódme zwycięstwo w dziewiątym meczu i o 52. finał w karierze zagra z pogromczynią Agnieszki Radwańskiej Sabiną Lisicką (WTA 26).
Nie musiała się zbyt mocno napracować mająca za sobą dwa udane występy w Wielkim Szlemie Bartoli (WTA 9). Półfinalistka Rolanda Garrosa i ćwierćfinalistka Wimbledonu spędziła na korcie tylko 44 minuty, bo jej rywalka Ayumi Morita (WTA 50), która w II rundzie wyeliminowała Ulę Radwańską po obronie trzech meczboli, skreczowała po przegraniu 1:6 I seta z powodu kontuzji prawej kostki. W całym secie Francuzka zaserwowała trzy asy, zdobyła 14 z 16 punktów przy swoim pierwszym podaniu i dwa razy przełamała podanie Japonki. Mieszkająca w Genewie 26-latka, która wygrała cztery wcześniejsze mecze z Moritą (dwa w trzech setach), osiągnęła siódmy półfinał w sezonie i zagra o czwarty finał (Indian Wells, Strasburg, Eastbourne - triumf).
Kolejną rywalką francuskiej triumfatorki imprezy z 2008 roku będzie Cibulková (WTA 19), która w 66 minut odprawiła pogromczynię Azarenki Eraković (WTA 121) 6:1, 6:1 broniąc pięciu break pointów. Słowaczka, która przed kilkoma tygodniami osiągnęła ćwierćfinał Wimbledonu, przegrała tylko pięć piłek przy swoim pierwszym podaniu oraz wykorzystała pięć z 10 szans na przełamanie podania reprezentantki Nowej Zelandii. 22-latka z Bratysławy osiągnęła drugi półfinał w sezonie ('s-Hertogenbosch) i zagra o trzeci finał w karierze. Dla Eraković, która w 2008 roku debiutowała w Top 50 rankingu, był to drugi ćwierćfinał w sezonie (Birmingham).