Serena Williams, 29 lat, 13 tytułów wielkoszlemowych (foto EPA)
Rozgrywająca trzeci turniej w sezonie, podrażniona wypadnięciem z Top 100 po Wimbledonie Amerykanka pokazała klasę wielkiej mistrzyni. Serena chce być znów najlepsza na świecie i wygrać US Open, a gdy ona czegoś bardzo chce to z reguły to dostaje. W całym turnieju jedynego seta urwała byłej liderce rankingu Maria Kirilenko. W ćwierćfinale i półfinale wyeliminowała dwie będące w wielkiej formie tenisistki, odpowiednio Marię Szarapową i Sabinę Lisicką oddając im w sumie siedem gemów. W I rundzie Amerykanka po raz czwarty w karierze odprawiła rywalkę bez straty gema (Anastasię Rodionovą).
Dla Bartoli, która w ostatnich tygodniach również imponowała formą (finał w Strasburgu, półfinał Rolanda Garrosa, triumf w Eastbourne, ćwierćfinał Wimbledonu), był to trzeci finał w Stanford. W 2008 roku Francuzka przegrała z Aleksandrą Woźniak, a rok później sięgnęła po tytuł po wiktorii nad Venus Williams. Bilans wszystkich finałów mieszkającej w Genewie 26-latki to teraz 6-9. Serena, która pauzowała przez rok z powodu kontuzji stopy i choroby, zdobyła 38. tytuł (bilans finałów 38-14). Amerykanka odniosła nad Bartoli trzecie zwycięstwo w czwartym spotkaniu. Przed kilkoma tygodniami w 1/8 finału Wimbledonu górą była Francuzka (6:3, 7:6).
W trzecim gemie I seta Serena odparła dwa break pointy przy 15-40, po czym nie wykorzystała trzech przewag i oddała podanie pakując forhend w siatkę. Bartoli własnym serwisem podwyższyła na 3:1. W siódmym gemie Serena uniknęła drugiego przełamania po obronie trzech break pointów, a w dziewiątym - z wydatną pomocą Francuzki (dwa podwójne błędy) - odrobiła stratę wyrównując na 4:4. Gdy wydawało się, że Amerykanka zaczyna przejmować kontrolę nad wydarzeniami na korcie popełniła kilka prostych błędów i do tego podwójny.
Od 4:5 w I secie Serena całkowicie zdominowała wydarzenia na korcie i zdobyła osiem gemów z rzędu. Mecz zakończyła w siódmym gemie II partii od 15-30 zgarniając trzy punkty.
W trwającym 82 minuty (53 I set) spotkaniu Serena posłała 11 asów oraz wykorzystała pięć z siedmiu szans na przełamanie podania Bartoli i zanotowała 28 kończących uderzeń. Amerykanka skorzystała z ośmiu podwójnych błędów Francuzki i w sumie 27 niewymuszonych oraz obroniła sześć z ośmiu break pointów (wszystkie w I secie).
Wygrywając turniej w Stanford Serena zapewniła sobie powrót do Top 80 rankingu WTA.