Było to już czwarte spotkanie obu tenisistów w sezonie i drugie z rzędu zwycięstwo odniósł Francuz (łączny bilans 4-3 dla Federera). W ćwierćfinale Wimbledonu Szwajcar po raz pierwszy w karierze przegrał w Wielkim Szlemie mecz, w którym prowadził 2-0 w setach (6:3, 7:6, 4:6, 4:6, 4:6). Przed dwoma laty Tsonga i Federer spotkali się w ćwierćfinale Rogers Cup, Szwajcar nie wykorzystał wówczas prowadzenia 5:1 w III secie i przegrał 6:7(5), 6:1, 6:7(3). Tym razem zdobywca 17 tytułów w cyklu Masters 1000 pochwalił rywala. - Dwa lata temu on tak naprawdę nie zasługiwał na zwycięstwo. Sądzę, że dziś zagrał dużo lepiej i zasłużył na to. Myślę, że dwa lata temu on miał szczęście, że wygrał. Dziś wieczorem zagrał dobrze i trafiał niesamowite strzały tak jak wiemy on to potrafi. Nie mogłem tego dokonać. Szwajcar ciągle pozostaje z jednym zdobytym w tym sezonie tytułem (w styczniu w Dausze).
W I secie Federer zaserwował sześć z 10 asów, ale nie wykorzystał trzech break pointów i w tie breaku górą był Tsonga. W II partii Szwajcar uzyskał przełamanie na 2:1, odparł trzy break pointy w ósmym gemie i wyrównał stan meczu. Decydujący set był jednostronnym popisem Francuza, który odskoczył na 5:0 i kontrolował sytuację. - To był mecz, w którym grałem swój najlepszy tenis - powiedział Tsonga o swoim trzecim zwycięstwie nad Federerem. - Dziś wieczorem zagrałem naprawdę dobrze. Byłem oportunistyczny, nie straciłem żadnych szans, jakie miałem. Potrafiłem go przełamać zanim on to zrobił. Jestem bardzo zadowolony ze sposobu w jaki wygrałem ten mecz. Teraz jestem szczęśliwy, że jestem w ćwierćfinale. To ciężkie losowanie mieć Federera w 16-tce. Zamierzam teraz się zregenerować i mam nadzieję, że rozegram dobry mecz jutro. W ćwierćfinale Tsonga zagra z Nicolásem Almagro (ATP 10), który pokonał jego rodaka Richarda Gasquet (ATP 13) 7:6(5), 6:3 broniąc 11 z 13 break pointów.
Mardy Fish (ATP 8) zrewanżował się Ernestsowi Gulbisowi (ATP 55) za niedawną porażkę, jaką poniósł w finale turnieju w Los Angeles. Amerykanin pokonał Łotysza 4:6, 6:3, 6:4 po dwóch godzinach i 22 minutach walki i w ćwierćfinale spotka się ze Stanislasem Wawrinką (ATP 17), którego zwyciężył przed czterema laty (New Haven) w ich jedynym dotychczas meczu. Amerykanin tego lata osiągnął już dwa finały (Atlanta - triumf, Los Angeles) i bilans jego spotkań to 9-1.
Gaël Monfils (ATP 7) będzie rywalek Novaka Đokovicia w ćwierćfinale. Francuz pokonał innego Serba Viktora Troickiego (ATP 15) 3:6, 7:6(0), 7:6(5) broniąc trzech piłek meczowych przy 5:6 w III secie. W decydującym secie Troicki uzyskał przełamanie na 4:3, ale przy 5:4 nie wykorzystał serwisu na seta i poległ w drugim tie breaku. Monfils przed tygodniem zaliczył finał w Waszyngtonie (przegrał z Radkiem Štěpánkiem) i osiągnął najwyższą w karierze pozycję w rankingu. Francuz przegrał sześć z siedmiu dotychczasowych spotkań z Đokoviciem.
Pogromca Rafaela Nadala Ivan Dodig (ATP 41) nie poszedł za ciosem i przegrał z Janko Tipsareviciem (ATP 24) 1:6, 4:6. Serb, który przy swoim pierwszym podaniu przegrał tylko jedną piłkę, osiągnął drugi w karierze ćwierćfinał w cyklu Masters 1000 (Miami 2008). W kolejnej rundzie zagra z Tomášem Berdychem (ATP 9).