Mateusz Kowalczyk, 24 lata, piąty deblista w Polsce, zawodnik Górnika Bytom (foto BARAN)
Kiedy wygrywał swój pierwszy deblowy turniej w 2007 roku, w I rundzie pokonał Andrzeja Kapasia, z którym w tym roku wystąpił w Bydgoszcz Centrum Cup. - Plan, który założyliśmy przed startem, został zrealizowany. Zagraliśmy bardzo dobrze podczas całego turnieju, zwłaszcza w finale. Świetnie rozumiemy się z Andrzejem na korcie, nasze style pasują do siebie. Gramy odważny i agresywny tenis, który daje efekty! - powiedział Kowalczyk. Finałowymi przeciwnikami byli: Piotr Gadomski oraz Maciej Smoła (dzięki walkowerom ze strony przeciwników w I rundzie oraz półfinale, finałowa potyczka była dla nich dopiero drugim spotkaniem w turnieju).
CZYTAJ: Gadomski o życiowy sukces w Bydgoszczy
Kowalczyk i Kapaś zwyciężyli po wyrównanej potyczce 7:5, 6:4. - Muszę pochwalić mojego partnera, w finale był niemal bezbłędny, a sam mecz stał na bardzo wysokim poziomie, co jest również zasługą przeciwników. W Olsztynie zrobimy wszystko, by powtórzyć ten sukces! - dodał starszy z zabrzan (choć urodzony w Chrzanowie).
Choć Mateusza Kowalczyka najczęściej można zobaczyć w deblu, w Bydgoszczy dotarł aż do półfinału singla, tam pogromcą okazał się Piotr Gadomski. - Od dłuższego czasu dobrze gra mi się w singlu i chciałem to wykorzystać. Udało mi się, ale szkoda trochę półfinału z Piotrkiem. Na moje nieszczęście zagrał rewelacyjne spotkanie i praktycznie nie popełniał błędów. Szczególnie szkoda drugiego seta, w którym miałem kilka szans na przełamanie serwisu rywala. Niestety się nie udało.
Od poniedziałku Mateusz wystąpi w Olsztynie (w grze podwójnej w parze z Andrzejem Kapasiem), a następnie z Tomaszem Bednarkiem wybiera się do Włoch na turnieje rangi ATP Challenger Tour. - Zagram też w challengerze w Szczecinie, ze względu na atmosferę i organizację jest to mój ulubiony turniej tej rangi - dodał. W 2009 roku w parze z Bednarkiem osiągnęli swój pierwszy duży sukces pokonując w finale Aleksandra Dołgopołowa i Artioma Smirnowa.