ATP Cincinnati: Niesamowity Fish wyeliminował Nadala z turnieju

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mardy Fish potwierdził w piątek swoją wspaniałą dyspozycję. Rozstawiony w Cincinnati z numerem siódmym Amerykanin pokonał 6:3, 6:4 w ćwierćfinale turnieju ATP World Tour Masters 1000 Hiszpana Rafaela Nadala i o finał zmierzy się w sobotę ze Szkotem Andym Murrayem.

W tym artykule dowiesz się o:

29-letni Fish już od wielkoszlemowego Wimbledonu świetnie prezentuje się na zawodowych kortach. Najwyżej sklasyfikowany w rankingu ATP Amerykanin zdobył przed kilkoma tygodniami w Atlancie swoje szóste trofeum w karierze, a w ubiegłą niedzielę dotarł do finału zawodów rangi ATP Masters 1000 rozgrywanych w Montrealu. W Cincinnati dwukrotnie dotychczas (w 2003 oraz 2010 roku) kwalifikował się do decydującego o mistrzowskim tytule pojedynku, przegrywając w zeszłym sezonie z Rogerem Federerem.

W piątek reprezentant USA odniósł jedno z najważniejszych zwycięstw w swojej tenisowej karierze: pokonał o wiele bardziej utytułowanego od siebie Nadala. Wcześniej 25-letni Hiszpan zmierzył się z Fishem sześciokrotnie i za każdym razem schodził z kortu jako triumfator. Amerykanin przegrał z obecnym wiceliderem światowego rankingu także walkę o półfinał tegorocznego Wimbledonu, ale wyniósł z tego meczu coś dla siebie pozytywnego, bowiem po raz drugi zapisał na swoje konto wygranego seta w pojedynku z Nadalem.

Fish, który jest liderem cyklu US Open Series, przystąpił do piątkowego ćwierćfinału jako jedyny zawodnik, który nie stracił w turnieju własnego serwisu. Swoje podanie reprezentant gospodarzy utrzymał również w starciu z Nadalem, broniąc czterech wypracowanych przez tenisistę z Majorki break pointów. Narzekający na uraz stopy Hiszpan nie pokazał dzisiaj pełni własnych umiejętności. To Fish zanotował trzykrotnie więcej od niego kończących uderzeń (32-10) oraz posłał na drugą stronę kortu 12 asów. Amerykanin dwukrotnie też przełamał serwis młodszego od siebie o cztery lata Nadala.

Wyniki i program turnieju

Źródło artykułu:
Komentarze (0)