31-letnia Venus, starsza siostra Sereny, triumfowała w międzynarodowych mistrzostwach Stanów Zjednoczonych w 2000 oraz 2001 roku. W obecnym sezonie utytułowana Amerykanka nie miała dotychczas możliwości w pełni pokazania swoich umiejętności, bowiem przez znaczną jego część zmagała się z kontuzjami. Jej udział w wielkoszlemowym US Open to zaledwie czwarty w tym roku występ w zawodach głównego cyklu.
Poniedziałkowy pojedynek początkowo układał się po myśli 22-letni Rosjanki, która do Nowego Jorku przyleciała na kilka godzin przed planowanym wyjściem na kort. Powodem całego zamieszania był huragan Irena, paraliżujący komunikację na terenie wschodniego wybrzeża USA. Dołonc przełamała serwis Williams w piątym gemie premierowej odsłony, ale jak się później okazało, był to jedyny break rosyjskiej tenisistki w całym meczu. Amerykanka wyrównała już w kolejnym gemie, a seta zakończyła przy podaniu rywalki w 10. gemie.
W drugiej partii na korcie rządziła już tylko starsza z sióstr Williams, która w ciągu 78 minut gry zanotowała czterokrotnie więcej kończących uderzeń od Rosjanki (28-7). Serena kluczowe przełamanie zdobyła już w drugim gemie, a wywalczonego prowadzenia nie oddała już do końca meczu. Pojedynek zakończyła przy drugiej piłce meczowej, potężnym wygrywającym serwisem.
Do kolejnej fazy międzynarodowych mistrzostw Stanów Zjednoczonych pewnie zakwalifikowała się w poniedziałek rozstawiona z numerem dziewiątym Samantha Stosur (WTA 10). Australijka w zaledwie 62 minuty pokonała 6:2, 6:3 Szwedkę Sofię Arvidsson (WTA 67). Także w dwóch setach kwestię awansu do 1/32 finału rozstrzygnęła Marion Bartoli (WTA 9), która ograła 7:5, 6:3 debiutującą w US Open Rosjankę Aleksandrę Panową (WTA 154).