Czeszka osiągnęła szósty finał w sezonie i powalczy o piąty tytuł (Brisbane, Paryż - hala, Madryt, Wimbledon). Łączny bilans finałów 21-latki z Fulnek to 5-2 (pierwszy triumf święciła w 2009 roku w Hobart). Dla 26-letniej Janković był to szósty półfinał w sezonie (Dubaj, Dauha, Monterrey - finał, Charleston, Cincinnati - finał). Serbka w latach 2007-2010 wywalczyła 11 tytułów (ostatni to Indian Wells 2010), ten sezon może zakończyć bez żadnego trofeum. W trwającym dwie godziny i 24 minuty spotkaniu była liderka rankingu obroniła 10 z 15 break pointów, ale sama podanie Czeszki przełamała tylko cztery razy. Kvitová zdobyła w sumie o cztery punkty więcej (110-106). - Musiałam naprawdę walczyć, miałam problem z utrzymaniem koncentracji - powiedziała Czeszka. - Ale w każdym turnieju zdarza się jeden mecz, gdy rzeczy od początku nie idą po twojej myśli.
Drugą finalistką została Cibulková (WTA 23), która pokonała Lucie Šafářovą (WTA 27) 6:1, 6:4 zgarniając 32 z 38 punktów przy swoim premierowym podaniu i wykorzystując cztery z dziewięciu break pointów. Słowacka półfinalistka Rolanda Garrosa 2009 I seta zwieńczyła serią 16 zdobytych punktów z rzędu, a w II partii od 4:4 zgarnęła dwa gemy. 22-latka z Bratysławy, której najlepszymi tegorocznymi rezultatami były ćwierćfinał Wimbledonu oraz półfinał w 's-Hertogenbosch i Stanford, odniosła nad Czeszką trzecie zwycięstwo i osiągnęła trzeci finał w karierze (Amelia Island i Montreal 2008). - Zagrałam dzisiaj bardziej agresywnie od pierwszego do ostatniego punktu. Dobrze serwowałam - powiedziała Cibulková. Dla Šafářovej był to trzeci półfinał w sezonie i pierwszy przegrany (Kuala Lumpur, Kopenhaga).
Kvitová wygrała wszystkie trzy spotkania z Cibulkovą. Obie zawodniczki mierzyły się trzy razy w tym sezonie i Słowaczka była w stanie urwać Czeszce jednego seta (w ćwierćfinale w Madrycie, gdy grały ze sobą po raz ostatni).