Puchar Federacji: Kuzniecowa powalczy o swój czwarty tytuł, Kvitová o pierwszy dla Czech od 1988 roku

W dniach 5-6 listopada na Stadionie Olimpijskim w Moskwie odbędzie się finał Pucharu Federacji, w którym Rosjanki podejmą Czeszki. O swoje czwarte trofeum powalczy Swietłana Kuzniecowa, Czechy do boju poprowadzi triumfatorka Wimbledonu i Mistrzostw WTA Petra Kvitová.

Kuzniecowa z trzema tytułami znajduje się na liście najbardziej utytułowanych zawodniczek w historii Pucharu Federacji obok Margaret Court i Martiny Navrátilovej. Rosjanka wyjaśniła, że to nie srebrny puchar jest tutaj najważniejszy, ale uczucie jakie towarzyszy reprezentowaniu swojego kraju. - To jest wspaniałe czuć wsparcie kibiców w domu i wsparcie swojego zespołu oraz ty występujesz dla Rosyjskiej Federacji Tenisowej - wyjaśniła Kuzniecowa. - Kiedy gram w pojedynczych turniejach, czuję że gram broniąc samej siebie, a tutaj jest więcej kraju i więcej każdego, więc to jest prawdziwy honor grać dla Rosji.

Swietłana stwierdziła też, że wygranie Pucharu Federacji jest tak samo ciężkie jak sięgnięcie po wielkoszlemowy tytuł: - Kiedy grasz w Pucharze Federacji, kiedy grasz w Wielkim Szlemie jesteś na swoim maksimum. Nie możesz powiedzieć: "jest dobrze, wyluzuj się", nie... zrobisz, ile w twojej mocy, nie ważne czy to jest Szlem czy Puchar Federacji. Kuzniecowa jest zdeterminowana jeszcze z jednego powodu, ma szansę dołączyć do złotych hiszpańskich dziewczyn Conchity Martínez i Arantxy Sánchez zostając jedną z największych postaci w historii Pucharu Federacji.

Czechy największe nadzieje pokładają oczywiście w Kvitovej. Niezwykle mocne podopieczne Petra Pali stają przed wielką szansą na zdobycie pierwszego tytułu od 1988 roku. - Uważam, że Rosja jest lekkim faworytem - stwierdził kapitan przyjezdnych. - Przyjechaliśmy tutaj nie będąc faworytami, ale przyjechaliśmy wygrać i zrobimy wszystko, co możemy by to osiągnąć.

Kvitová do kwietnia, gdy poprowadziła Czechy do półfinałowej wiktorii nad Belgią miała na swoim koncie dwa wygrane w tym sezonie turnieje WTA, a w dalszej fazie dorzuciła jeszcze cztery trofea święcąc triumfy w Madrycie, Wimbledonie, Linzu i w ubiegłym tygodniu w kończącej sezon imprezie w Stambule. Leworęczna, obdarzona zabójczym forhendem Petra sezon zaczynała będąc na 32. miejscu w rankingu, a kończy go jako wiceliderka. - To bardzo miłe, że jesteśmy w finale - powiedziała rewelacyjna 21-latka. - Jeśli wygramy to będzie czymś niezwykłym dla nas i dla Czech, ale musimy zdobyć trzy punkty, co będzie naprawdę ciężkie przeciwko Rosji. Myślę, że oni są małymi faworytami, ale po Stambule (Mistrzostwach WTA) sprawa jest otwarta i wyobrażam się, że gdy będziemy grać w weekend szanse będą 50 na 50.

Pala przywiózł do Moskwy najmocniejszą ekipę. Wraca Lucie Šafářová, która w półfinale nie mogła zagrać z powodu kontuzji uda. Kapitan Rosji Szamil Tarpiszczew nie może liczyć na Marię Szarapową, ale za to ma do dyspozycji Wierę Zwonariową i zdobywczynię dwóch wielkoszlemowych tytułów Kuzniecową. Jeśli decydująca dla losów tytułu będzie piąta gra Pala może polegać na Kvěcie Peschke, aktualnie drugiej deblistce świata, której partnerką byłaby Lucie Hradecká.

W piątek poznamy dokładny program gier, gdy kapitanowie obu ekip podejmą decyzje, które mogą się okazać kluczowe dla losów całej konfrontacji. Ranking nie zawsze jest wyznacznikiem wyboru na singlistkę numer jeden i numer dwa. W Pucharze Federacji decydują najdrobniejsze niuanse, które mogą dostrzec tylko kapitanowie drużyn.

Komentarze (0)