Na początek singlowych zmagań Jo-Wilfried Tsonga (ATP 6) zagra z Mardy'm Fishem (ATP 8). Obaj urwali po secie gigantom światowego tenisa, Francuz Federerowi, a Amerykanin Nadalowi. W zdecydowanie korzystniejszej sytuacji wydaje się być Tsonga, którego mecz ze Szwajcarem był bardzo szybki (niespełna 1,5 godziny gry). Fish rozegrał z Hiszpanem blisko trzygodzinny maraton. Będzie to drugie spotkanie obu tenisistów i drugie w sezonie. W 1/8 finału US Open po trzech godzinach i 45 minutach Francuz, który w Masters gra po raz drugi (w 2008 roku w Szanghaju, fazę grupową zakończył z bilansem spotkań 1-2) zwyciężył 6:4, 6:7(5), 3:6, 6:4, 6:2.
- Tsonga to wielki zawodnik, to nie była zła porażka, ale nie byłem w złej pozycji, by wygrać ten mecz. Tam wszystko rozbiło się o warunki, wiatr i to, kto szybciej się z tym oswoił. Było oczywiście trochę irytacji, to nie był czysty mecz w wykonaniu nas obu. Myślę, że obaj zagraliśmy tak dobrze jak potrafiliśmy w tych warunkach - wspominał batalię z US Open Fish. Debiutujący w imprezie wieńczącej sezon Amerykanin miał zgoła odmienną opinię i warunkach panujących w londyńskiej hali po swoim pierwszym meczu. - Z tymi światłami, ciemnością to jest dobre dla tenisa. Warunki są absolutnie perfekcyjne. Trochę czasu mi zabrało przywyknięcie do tego, myślę że 20 minut albo coś w tym stylu.
Tsonga od września wywalczył dwa tytuły (Metz, Wiedeń) oraz zaliczył finał w Paryżu-Bercy (przegrał z Federerem). Fish miał znakomite lato, wygrał cykl US Open m.in. święcąc triumf w Atlancie i docierając do finału Masters 1000 w Montrealu.
Wieczorem (nie przed godz. 21:00 polskiego czasu) dojdzie do 26. w historii konfrontacji Nadala i Federera. Wielu ekspertów ich rywalizacji uznaje za najbardziej ekscytującą w historii tenisa, a pięciosetowy finał Wimbledonu, jaki rozegrali w 2008 roku uchodzi za pojedynek wszechczasów. Łączny bilans przemawia za Hiszpanem (17-8), ale już w Finałach ATP World Tour zawsze lepszy był Szwajcar (3-0). Bilans ich meczów na korcie twardym jest remisowy (4-4).
Przed rokiem w londyńskiej hali O2 spotkali się w wielkim finale i Federer wygrał 6:3, 3:6, 6:1. To oznaczało dla niego piąty triumf w imprezie wieńczącej sezon (wcześniej w 2003, 2004, 2006 i 2007). Dla Nadala był to pierwszy finał. Aktualna forma i warunki (Hiszpan delikatnie mówiąc nie lubi grać w hali) zdecydowanie przemawiają za Szwajcarem. Leworęczny wojownik z Majorki choć wymęczony morderczą batalią z Fishem zrobi jednak wszystko, by pokazać, że i w hali może wygrywać ze swoim odwiecznym rywalem.
Oprócz ubiegłego sezonu w imprezie kończącej sezon grali ze sobą jeszcze w 2006 i 2007 roku (w Szanghaju), za każdym razem w półfinale i oba mecze bez straty seta wygrał Federer. Dla niepokonanego od 13 meczów Szwajcara (dwie wygrane gry w Pucharze Davisa, triumfy w halowych turniejach w Bazylei i Paryżu-Bercy) to 10. z rzędu występ w Finałach ATP World Tour. Hiszpan gra w tej imprezie po raz piąty. Obaj tenisiści w tym sezonie wywalczyli po trzy tytuły. Leworęczny zawodnik z Majorki święcił triumfy na swoich ulubionych kortach ziemnych (Monte Carlo, Barcelona, Roland Garros). Szwajcar pierwszy tytuł zdobył w styczniu w Dausze i po raz pierwszy od 2002 roku sezon zakończy bez wielkoszlemowej zdobyczy. Wszystkie trzy ich tegoroczne mecze wygrał Hiszpan. Po raz ostatni mierzyli się w finale Rolanda Garrosa, a jedyny raz na korcie twardym zagrali w marcu w Miami i wówczas Nadal oddał Federerowi tylko pięć gemów.
Nadal ma szansę po raz trzeci w karierze pokonać Federera cztery razy w jednym sezonie (2006, 2008). Poza nim cztery zwycięstwa nad Szwajcarem w ciągu roku odniósł jedynie Novak Đoković (wszystkie w tym sezonie). Poza Federerem, który z bilansem 35-7 znajduje się na trzecim miejscu pod względem wygranych meczów w Masters, jedyni pięciokrotni triumfatorzy imprezy to Ivan Lendl i Pete Sampras.
DEBEL
Przed głównym daniem wieczoru nie przed godz. 19:15 polskiego czasu swój drugi mecz zagrają Fyrstenberg i Matkowski. Po zwycięstwie nad rozstawionymi z numerem drugim Michaëlem Llodrą i Nenadem Zimonjiciem Polacy mają szansę przypieczętować awans do półfinału. Stanie się tak jeśli pokonają w dwóch setach Maksa Mirnego i Daniela Nestora, wówczas wynik meczu Llodry i Zimonjicia z Rohanem Bopanną i Aisamem-Ul-Haq Qureshim nie będzie miał znaczenia. Jeśli natomiast w pierwszym wtorkowym spotkaniu (początek o godz. 13:15 polskiego czasu) górą będą Francuz i Serb to wtedy Polakom wystarczy po prostu wygrać z Białorusinem i Kanadyjczykiem nawet w meczowym tie breaku. Finaliści US Open Fyrstenberg i Matkowski z mistrzami Rolanda Garrosa Mirnym i Nestorem mierzyli się w styczniu w ćwierćfinale Australian Open i przegrali 6:7(3), 3:6. Polacy w imprezie kończącej sezon grają po raz piąty (dwa razy awansowali do półfinału - 2008, 2010). Mirnyj to triumfator Masters z 2006 roku (z Jonasem Björkmanem), a Nestor imprezę tę wygrał trzy razy: w 2007 (z Markiem Knowlesem) oraz 2008 i 2010 (z Zimonjiciem).
Program wtorku (czas polski):
Michaël Llodra (Francja, 2) / Nenad Zimonjić (Serbia, 2) - Rohan Bopanna (Indie, 5) / Aisam-Ul-Haq Qureshi (Pakistan, 5), bilans 3-1, godz. 13:15
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 6) - Mardy Fish (USA, 8), bilans 1-0, nie przed godz. 15:00
Maks Mirny (Białoruś, 3) / Daniel Nestor (Kanada, 3) - Mariusz Fyrstenberg (Polska, 8) / Marcin Matkowski (Polska, 8), bilans 1-0, nie przed godz. 19:15
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) - Roger Federer (Szwajcaria, 4), bilans 17-8, nie przed godz. 21:00