Berdych w poniedziałek przegrał z Đokoviciem nie wykorzystując prowadzenia 4:2 oraz piłki meczowej w III secie. Tipsarević ma za sobą wspaniałe miesiące, od czasu Wimbledonu awansował w rankingu z 29. na dziewiąte miejsce osiągając swój pierwszy półfinał w Masters 1000 (Montreal), pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał (US Open) i zdobywając swoje pierwsze tytuły (Kuala Lumpur, Moskwa). Do tego Serb ma korzystny bilans spotkań z Czechem (4-3, 4-1 w głównym cyklu), wygrał cztery pierwsze ich mecze, ale w tym ostatnim, jaki rozegrali przed dwoma tygodniami w Paryżu-Bercy górą był Berdych (7:5, 6:4).
Tipsarević to pierwszy zawodnik rezerwowy, który zagra w Masters od czasu Radka Štěpánka, który w 2008 roku zastąpił Andy'ego Roddicka i skończył z bilansem spotkań 0-2. Berdych w końcówce sezonu wygrał turniej w Pekinie oraz zaliczył półfinał w Paryżu-Bercy i jako pierwszy Czech od czasu Petra Kordy (1991-92) dwukrotnie z rzędu kończy rok z Top 10. Finalista Wimbledonu 2010 w całym sezonie na 22 starty w 15 doszedł co najmniej do ćwierćfinału, w tym sześć razy w Masters 1000 (półfinał w Cincinnati i Paryżu-Bercy, ćwierćfinał w Miami, Madrycie, Rzymie i Montrealu). W imprezie kończącej sezon Berdych gra po raz drugi, w ubiegłym sezonie nie wyszedł z grupy kończąc z bilansem spotkań 1-2.
Wieczorem lider rankingu Đoković zagra z Ferrerem, który w poniedziałek pokonał Murraya odnosząc pierwsze zwycięstwo nad Szkotem na korcie twardym (bilans to teraz 1-5). Z Serbem Hiszpan ma bilans spotkań 3-1 na korcie ziemnym, ale 1-5 na korcie twardym. Jedyny raz w Masters zmierzyli się w 2007 roku w Szanghaju i wtedy to tenisista z Walencji odniósł to jedyne zwycięstwo na korcie twardym (6:4, 6:4) i później doszedł do wielkiego finału. Đoković w imprezie kończącej sezon triumfował rok później także w Szanghaju. Ferrer w swoim dorobku ma dwa zwycięstwa nad urzędującymi liderami rankingu, pierwsze odniósł w 2003 roku w Rzymie (Andre Agassi), a drugie w tegorocznym Australian Open (Rafael Nadal). Bilans wszystkich jego meczów z tenisistami okupującymi pierwsze miejsce to 2-12 (1-0 z Agassim, 0-9 z Rogerem Federerem, 1-3 z Nadalem).
Mający za sobą fenomenalny sezon Đoković (10 tytułów, w tym Australian Open, Wimbledon i US Open, bilans spotkań 70-4) we wtorek odebrał nagrodę dla lidera na koniec roku. - Czuję się fantastycznie, wejście do historii to oczywiście wielki przywilej - powiedział Serb. - To jest coś, o czym zawsze śniłem, zostanie najlepszym na świecie, zakończenie roku jako numer jeden na świecie i to się spełniło. Ten rok był najlepszy w mojej karierze. Wszystkie moje sny zostały zrealizowane i staram się bawić każdym takim pojedynczym momentem i cieszyć się tym trofeum - kontynuował urodzony w Belgradzie 24-latek. - Byłem wystarczająco szczęśliwy, by mieć obok siebie grupę ludzi, którzy naprawdę we mnie wierzą, w moje umiejętności, wierzących, że pewnego dnia mogę być najlepszy. To wszystko mogło dotrzeć do mnie gdybym tylko naprawdę był zdolny do zrealizowania tego lub nie. Szczególnie w erze Nadala i Federera, którzy tak dominowali, to czyni mój sukces jeszcze większym.
Đoković jako pierwszy zawodnik od czasu Federera (2006) w jednym sezonie zdobył co najmniej 10 tytułów. Szwajcar przed pięcioma laty wywalczył ich 12. Serb jest pierwszym zawodnikiem od czasu Roddicka (2003), który kończy rok jako lider rankingu w erze Federera i Nadala. Został też trzecim tenisistą, który w ciągu roku wygrał ponad 30 meczów w cyklu Masters 1000 (bilans 33-1). Urodzony w Belgradzie 34-latek rok rozpoczął od wygrania 41 meczów (licząc dwie gry w Pucharze Davisa w grudniu 2010 nie przegrał 43 kolejnych spotkań), zanim w półfinale Rolanda Garrosa tę najdłuższą zwycięską serię na otwarcie sezonu od czasu Johna McEnroe (42 w 1984) zakończył Federer. Ferrer, który w 2007 roku zaliczył finał, w Masters gra po raz trzeci. W ubiegłym sezonie nie wygrał nawet seta w konfrontacjach z Federerem, Robinem Söderlingiem i Murrayem. Hiszpan osiągnął najwyższą ilość finałów w ciągu roku w karierze (zdobył dwa tytuły), w tym w Masters 1000 w Monte Carlo i Szanghaju. Po raz trzeci kończy sezon z ponad 50 zwycięstwami na koncie, aktualnie 57 (61 w 2007, 60 w 2010). W styczniu w Australian Open Ferrer zaliczył swój drugi wielkoszlemowy półfinał (US Open 2007) eliminując po drodze Nadala.
DEBEL
Przed południem zagrają ze sobą dwie pary, które przegrały poniedziałkowe mecze. Rywalami Mahesha Bhupathiego i Leandera Paesa będą mistrzowie US Open Jürgen Melzer i Philipp Petzscher, którzy w spotkaniu z Bobem i Mikiem Bryanami nie wykorzystali piłki meczowej. Hindusi, którzy w styczniu dotarli do finału Australian Open, wrócili do wspólnego grania po 10 latach, w imprezie wieńczącej sezon trzy razy grali w finale (1997, 1999, 2000). Melzer i Petzschner w Finałach ATP World Tour grają po raz drugi z rzędu (w ubiegłym sezonie nie wyszli z grupy kończąc z bilansem 1-2). Wieczorem amerykańscy bliźniacy, trzykrotni triumfatorzy Masters (2003, 2004, 2009) spotkają się z debiutującymi w imprezie Robertem Lindstedtem i Horią Tecău i będzie to rewanż za finał Wimbledonu, w którym najlepszy debel świata pokonał Szweda i Rumuna 6:3, 6:4, 7:6(2). Bob i Mike w tym sezonie wygrali osiem turniejów, w tym Australian Open i Wimbledon (w sumie na swoim koncie mają rekordową ilość 75 tytułów i są jedynym deblem w erze otwartej, który wygrał 700 meczów). Musieli też przełknąć gorzką pigułkę w postaci porażki w I rundzie US Open z Ivo Karloviciem i Frankiem Moserem, to ich pierwsza porażka w meczu otwarcia na Flushing Meadows od 1999 roku. Lindstedt i Tecău w tym sezonie wywalczyli dwa tytuły, a w poniedziałek w dwóch setach pokonali Bhupathiego i Paesa.
Program środy (czas polski):
Mahesh Bhupathi (Indie, 4) / Leander Paes (Indie, 4) - Jürgen Melzer (Austria, 7) / Philipp Petzschner (Niemcy, 7), bilans, 0-0, godz. 13:15
Janko Tipsarević (Serbia, rezerwowy) - Tomáš Berdych (Czechy, 7), bilans 4-3, nie przed godz. 15:00
Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Robert Lindstedt (Szwecja, 6) / Horia Tecău (Rumunia, 6), bilans 1-0, nie przed godz. 19:15
Novak Đoković (Serbia, 1) - David Ferrer (Hiszpania, 5), bilans 6-4, nie przed godz. 21:00
