Rafael Nadal, czyli król na kolanach

Poprzedni sezon w wykonaniu Hiszpana był rewelacyjny. Trzy wygrane turnieje wielkoszlemowe, trzy turnieje ATP Masters 1000, finał w Londynie i zakończenie roku na pierwszym miejscu w rankingu z okazałą przewagą nad drugim Federerem.

W tym artykule dowiesz się o:

Ten rok jednak był zgoła odmienny. Klęski z Novakiem Đokoviciem, porażki ze słabszymi zawodnikami na kortach twardych i na koniec bardzo słaby występ w Londynie. Pasywna gra, mnóstwo błędów, niepewny serwis - to tylko niektóre rzeczy, które rzucają się w oczy patrząc na ostatnie spotkania tenisisty z Majorki. - O przegranych meczach z Đokoviciem mogę mówić przez godzinę. Na moją dyspozycję wpłynęło wiele czynników. Po przegranej w US Open straciłem zapał do gry, byłem bardziej zmęczony niż zwykle. Możemy szukać wymówek i problemów, ale to nie jest odpowiednia chwila na tego typu rozważania. Należy się skupić na analizie tego, co zrobiłem dobrze, a co źle - mówił tenisista.

Podczas konferencji po przegranym meczu z Jo-Wilfriedem Tsongą (i odpadnięciu z turnieju), Nadal obszernie wypowiedział się o tym sezonie i planach na kolejny rok. - To był ciężki sezon. Choć z drugiej strony dał mi trochę nadziei i wyklarował cele na początek 2012 roku. Myślę, że w tym roku było sporo elementów pozytywnych, ale też wiele ciężkich chwil. Muszę się z tym pogodzić i wszystko na nowo przemyśleć.

- Znam tylko jedno wyjście z tej sytuacji: ciężej pracować, więcej myśleć o tenisie. Wszystko robić w odpowiednich proporcjach, zarówno na korcie, jak i poza nim. Dokładnie to będę starał się uczynić podczas nadchodzącego miesiąca i w całym następnym roku. Tylko tyle mogę zrobić: solidnie przygotować się do Australian Open i solidnie trenować, tak jak przez ostatnie trzy tygodnie.

- Moim marzeniem jest rozpocząć kolejny sezon w bardzo dobrej formie i uczynię wszystko, żeby tak się stało. Jak będę ciężko pracować, to na pewno będę miał szanse, żeby osiągać dobre wyniki w największych turniejach. Mentalnie jestem gotów, motywacji też mi nie brakuje. Jeśli się uda, to będę szczęśliwy. Jeśli zaś nie, to nie, ale będę miał świadomość, że zrobiłem wszystko, co mogłem.

- W czasie kariery raz się zdobywa szczyt, raz się z niego spada. W tej chwili jestem na zakręcie.

W przyszłym tygodniu Nadal wystąpi w Sewilli w finale rozgrywek o Puchar Davisa przeciwko Argentynie. Jest to ostatni planowany przez Hiszpana start w tym sezonie.

Komentarze (0)