Czech poprawił bilans spotkań z Hiszpanem na 3-5 i znów zaprezentował huśtawkę. Po porażce z Đokoviciem (zmarnował meczbola) pokonał Janko Tipsarevicia (obronił piłkę meczową) w I secie meczu z Ferrerem pokazał się z kiepskiej strony, by w III partii kompletnie zdominować Hiszpana. Berdych to jednak jeden z najbardziej regularnych tenisistów sezonu, na 22 turnieje w 15 doszedł co najmniej do ćwierćfinału. Ferrer po zwycięstwach nad Andy'm Murrayem i Đokoviciem bez straty seta był pewny awansu do półfinału, ale porażka z Berdychem zepchnęła go na drugie miejsce w grupie, a to oznacza konieczność gry w sobotę z Federerem.
W trzecim gemie I seta Ferrer miał drobne problemy z podaniem, ale dopiął swego po grze na przewagi. W pierwszych siedmiu gemach żaden z tenisistów nie bronił break pointa. W ósmym gemie przytrafiła się chwila serwisowej słabości od początku dużo psującemu Berdychowi, który długą wymianę (21 uderzeń) zakończył przestrzeleniem bekhendu, co dało Hiszpanowi dwa break pointy. Pomocną dłoń jeszcze raz wyciągnął Czech, który wyrzucił forhend. Uskrzydlony tenisista z Walencji dziewiątego gema rozpoczął od asa i odwrotnego krosa forhendowego, a po błędzie bekhendowym rywala uzyskał trzy piłki setowe. Więcej ich nie potrzebował I partię kończąc akcją serwis + drajw-wolej forhendowy + smecz. W całym secie Berdych zrobił 16 niewymuszonych błędów przy czterech piłkach bezpośrednio wygranych.
W trzecim gemie II seta Ferrer przełamał Berdycha, ale w czwartym gemie Czech pokazał klasę. Przy 15-40 nie wykorzystał dwóch break pointów, ale dwa znakomite bekhendowe woleje dały mu błyskawiczne odrobienie straty i po utrzymaniu podania (m.in. efektowny wolej forhendowy) finalista Wimbledonu 2010 prowadził 3:2. Ferrer miał zdecydowaną przewagę w wymianach z głębi kortu, po piątym gemie tej partii Hiszpan miał na swoim koncie 32 rozstrzygnięte na swoją korzyść takie wymiany, podczas gdy Berdych tylko dziewięć, lecz w dalszej fazie mecz kompletnie zmienił oblicze. W siódmym gemie tenisista z Walencji jeszcze raz przełamał podanie rywala, ale ponownie nie potrafił udokumentować przewagi serwisem. W ósmym gemie Ferrer roztrwonił prowadzenie 40-15, przełamanie powrotne dał Czechowi znakomity forhendowy return. Szybki gem serwisowy (dwa asy i akcja serwis + forhend) pozwoliły finaliście Wimbledonu 2010 powrócić na prowadzenie. Od 5:5 dwa kolejne gemy padły łupem Berdycha, który poczuł swoją szansę i po utrzymaniu podania z małymi problemami (od 40-15 stracił dwa punkty) zakończył seta przełamując Ferrera odwrotnym krosem forhendowym wymuszającym błąd. W całej partii dużo skuteczniejszy Czech zapisał na swoje konto 19 kończących uderzeń przy 21 niewymuszonych błędach oraz skończył 11 z 18 piłek przy siatce.
Metamorfoza Berdycha trwała w III secie, który tak jak w meczu z Đokoviciem brylował przy siatce. W drugim gemie Czech zaliczył przełamanie na sucho popisując się forhendem wzdłuż linii oraz wolejem i korzystając z podwójnego błędu rywala. Po utrzymaniu podania (m.in. kapitalny stop-wolej) prowadził 3:0. Gra Ferrera kompletnie się posypała, który w czwartym gemie znów podarował Berdychowi przełamanie podwójnym błędem. Czech podwyższył na 5:0 wbijając dwa asy. W szóstym gemie Hiszpan wrócił z 0-30, a w siódmym finalista Wimbledonu 2010 przypieczętował awans do półfinału. Przy 40-0 zmarnował dwa meczbole, ale przy trzecim popisał się kapitalną akcją odwrotny kros forhendowy + wolej. W całym meczu Czech popełnił aż 43 niewymuszone błędy przy 24 błędach własnych, za to błysnął skutecznością przy siatce (16 z 23 punktów). W ciągu dwóch godzin i ośmiu minut gry finalista Wimbledonu 2010 posłał siedem asów oraz przegrał tylko siedem piłek przy swoim premierowym podaniu.
W sobotę nie przed godz. 15:00 polskiego czasu grać będą Federer i Ferrer, a wieczorem drugi półfinał Berdych - Tsonga. Wcześniej (nie przed godz. 19:15) Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski zagrają z Hindusami Maheshem Bhupathim i Leanderem Paesem.