Australijski tenisista polskiego pochodzenia zakończył karierę

Urodzony w Warszawie Peter Luczak zdecydował się zakończyć tenisową karierę. 32-letni zawodnik o swojej decyzji poinformował w piątek na konferencji prasowej, tuż po odpadnięciu z rywalizacji w turnieju debla wielkoszlemowego Australian Open.

W tym artykule dowiesz się o:

Luczak ostatnie w karierze spotkanie rozegrał wraz ze swoim przyjacielem, Lleytonem Hewittem. Australijczycy ulegli w II rundzie gry podwójnej turnieju w Melbourne najlepszym aktualnie na świecie braciom Bryanom.

- Osiągane przeze mnie ostatnio wyniki nie były zadowalające. Pojawiła się liczna grupa młodych graczy, z którymi coraz trudniej jest mi rywalizować na korcie. Mam również żonę i dwójkę dzieci, którym pragnę teraz poświęcić swój czas - powiedział na konferencji Luczak.

32-letni Australijczyk, aktualnie 280. rakieta świata, jeszcze przed trzema laty klasyfikowany był na 64. pozycji. W głównym cyklu zawodowym nie wywalczył ani jednego singlowego tytułu, a w deblu dwukrotnie docierał do finału imprezy w Buenos Aires (2008 oraz 2010).

- Jestem dumny ze swoich osiągnięć, tym bardziej że nie byłem wybitnym juniorem. Cieszę się, że mogłem reprezentować mój kraj w Pucharze Davisa oraz grać w turniejach wielkoszlemowych. Przez pewien czas byłem również klasyfikowany w Top 100 rankingu ATP - stwierdził Luczak.

Urodzony w Warszawie tenisista znany był w Polsce przede wszystkim z występów w turniejach rangi ATP Challenger Tour. Szczególnie upodobał sobie Poznań, gdzie w 2009 roku sięgnął nawet po mistrzowskie trofeum.

Komentarze (3)
avatar
RvR
20.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rok 2009 był szczytem formy Piotrka. Świetnie się czuł na mączce i na niej osiągał najlepsze wyniki. Miło, że odwiedzał Polskę i do tego osiągał u nas bardzo dobre wyniki. 
avatar
love-gomez
20.01.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda, choć wiadomo, że to musiało nastąpić. Cieszę się, że mogłam oglądać go właśnie w Poznaniu w 2009 roku, gdzie chyba grał swój najlepszy tenis. 
rico-kaboom
20.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ooo nie spodziewałem się takiej wiadomości. No, ale faktycznie tak jak mówi w samej Australii już ma tylu młodych przeciwników z którymi nie ma szans, że chyb szkoda się męczyć.