Tsonga, który do Melbourne przyleciał opromieniony zwycięstwem w inaugurującym tenisowy sezon turnieju w Dausze, odniósł trzecie w karierze zwycięstwo nad Gilem. 26-letni Francuz pokonał swojego portugalskiego rówieśnika przed dwoma laty podczas zawodów w Montpellier oraz w rozegranej w 2009 roku imprezie w Johannesburgu. W obu tych konfrontacjach nie stracił nawet seta, a w Melbourne udało mu się podtrzymać dobrą passę.
Gil w ciągu godziny i 31 minut pojedynku z Tsongą zapisał na swoje konto zaledwie sześć gemów, ale i tak może być zadowolony ze swojej postawy w tegorocznej edycji Australian Open. 26-letni tenisista został pierwszym w historii Portugalczykiem, który dotarł do III rundy wielkoszlemowych zawodów. Uzyskany w Melbourne wynik pozwoli mu również powrócić do Top 100 światowego rankingu.
Rozstawiony z numerem szóstym Tsonga posłał w sobotę na drugą stronę kortu sześć asów i skończył łącznie 35 piłek. Obaj tenisiści zanotowali po 20 błędów niewymuszonych, ale to właśnie Gil popełniał je w kluczowych momentach przy własnym serwisie. Francuz sześciokrotnie przełamał podanie Portugalczyka, który z kolei nie wykorzystał ani jednej z sześciu wypracowanych okazji na breaka.
Rywalem Tsongi w pojedynku o ćwierćfinał będzie w poniedziałek zwycięzca spotkania pomiędzy Francuzem Julienem Benneteau (ATP 39) i oznaczonym numerem 24. Japończykiem Keiem Nishikorim (ATP 26).