Sara Errani dość niespodziewanie znalazła się w stawce ćwierćfinalistek, pokonując we wcześniejszych meczach gładko: Walerię Sawinicz, Nadię Pietrową oraz Jie Zheng. Nieco więcej czasu musiała spędzić na korcie przeciwko Soranie Cirstei, która wyeliminowała Urszulę Radwańską. Oprócz tego Włoszka jest w walce o końcowy triumf w turnieju deblowym. Petra Kvitová w drodze do ćwierćfinału również straciła jednego seta, z Carlą Suarez. Oprócz tego pokonała Wierę Duszewinę, Marię Kirilenko oraz Anę Ivanović.
Mecz był bardzo wyrównany głównie za sprawą ogromnej ilości błędów popełnianych przez Czeszkę. W pierwszej partii jeszcze nie było tak źle, bo Kvitová utrzymywała się na prowadzeniu i wszystko wskazywało na to, że nie będzie miała problemów ze zwycięstwem. Errani była bardzo cierpliwa, biegała i przebijała piłki na stronę Czeszki, ta się irytowała i uderzała mocniej, najczęściej myląc się. Kvitová trzykrotnie przełamała rywalkę, ale swoje podanie straciła dwa razy.
Sara Errani znakomicie rozpoczęła drugą partię, była jeszcze bardziej skoncentrowana, zupełnie przeciwnie do Czeszki, która zupełnie nie mogła odnaleźć swojego rytmu. Włoszka prowadziła już 4:1, ale po krótkiej przerwie Petra Kvitová zaczęła odrabiać straty, jakby nie chciała przeciągać tego meczu. Bezlitośnie mijała chodzącą do siatki Errani posyłała kończące bekhendy. Spotkanie zakończyła po błędzie rywalki.
W całym meczu wice-liderka rankingu popełniła aż 44 niewymuszone błędy, po stronie Włoszki było ich 25. Kvitová zanotowała 36 uderzeń kończących. W całym meczu padło dziesięć przełamań, z czego sześć na korzyść zwyciężczyni.
Czeszka w kolejnej rundzie zmierzy się z Ekateriną Makarową lub Marią Szarapową. Petra Kvitová wciąż ma szansę na objęcie przewodnictwa w rankingu WTA.