W partii otwarcia jako pierwsza szansę miała Azarenka. Przy stanie 1:1 wypracowała sobie dwie szanse na przełamanie rywalki. Clijsters odparła pierwszego break pointa kombinacją serwis-forhend, jednak przy drugim tylko odprowadziła wzrokiem wygrywający return przeciwniczki. Belgijka miała szansę na odrobienie strat już w kolejnym gemie, jednak w Białorusinka była bezbłędna w kluczowych momentach. Pierwsze dwie okazje na przełamanie obroniła dobrymi serwisami, przy kolejnej Clijsters popełniła niewymuszony błąd z forhendu, zaś przy czwartej Azarenka popisała się pięknym dropszotem.
Obie tenisistki pewnie wygrywały własne gemy serwisowe aż to stanu 5:3. Przy serwisie Belgijki Azarenka miała pierwszą piłkę setową. Belgijka wyszła jednak z opresji znakomitą kombinacją krosów bekhendowych i ostatecznie wygrała gema. Chwilę później tenisistka z Mińska zamknęła partię przy własnym podaniu.
W II secie Clijsters wyraźnie poprawiła swoją grę zza linii końcowej, popełniając znacznie mniej błędów, które prześladowały ją w pierwszej odsłonie. Obrończyni tytułu przełamała przeciwniczkę już przy pierwszej okazji, wychodząc na prowadzenie 2:0. W kolejnym gemie Azarenka miała szansę na nawiązanie walki, jednak przy stanie 30-30 przestrzeliła prostego smecza w pusty kort. Belgijka, wyraźnie podbudowana i zmotywowana, przełamała przeciwniczkę także w czwartym gemie, a ostatecznie pewnie wygrała seta 6:1.
III odsłona to zdecydowanie najbardziej emocjonujący fragment spotkania. Już w gemie otwarcia Clijsters miała szansę na breaka, jednak Azarenka obroniła się świetnym serwisem. Chwilę później to Białorusinka miała trzy szanse na przełamanie, wykorzystując już pierwszą z nich wygrywającym returnem. Prowadzenie Azarenki trwało zaledwie gema, gdyż w kolejnym gemie oddała serwis, kończąc podwójnym błędem serwisowym. To jednak nie był koniec przełamań, bowiem Belgijka także straciła podanie.
Tenisistki rozegrały maratońskiego siódmego gema. Białorusinka prowadziła w nim już 40-0 i miała trzy inne szanse na jego wygranie, jednak Clijsters wykorzystała chwilę słabości przeciwniczki i zniwelowała prowadzenie do 4:3. Od tego momentu jednak to już tylko Azarenka wygrywała gemy, wygrywając ostatecznie 6:3. Azarenka zmierzy się w finale ze zwyciężczynią pojedynku pomiędzy Marią Szarapową i Petrą Kvitovą.
Wygrana Azarenki ostatecznie rozwiewa wątpliwości, która tenisistka zostanie liderką rankingu w najbliższy poniedziałek. Na prowadzenie wysunie się triumfatorka turnieju.