AO: Kangury zachwycone Azarenką, wiktoria Wiktorii w finale i objęcie tronu

Wiktoria Azarenka pokonała Marię Szarapową 6:3, 6:0 w swoim pierwszym wielkoszlemowym finale. Oprócz triumfu w Australian Open, Białorusinka obejmie prowadzenie w rankingu WTA.

Przed finałem w Melbourne panie spotkały się sześciokrotnie. Azarenka wygrywała w Moskwie, Stanford i Miami, a Szarapowa w Los Angeles, Pekinie oraz Rzymie. Od początku zawodów w Melbourne obie panie straciły dwa sety i właściwie szanse w finale były wyrównane. Tenisowi eksperci nie byli zgodni, np. Mats Wilander wskazywał na wygraną Wiktorii Azarenki, a Nick Bollettieri (amerykański trener, założyciel najsłynniejszej tenisowej akademii) na zwycięstwo Rosjanki.

Azarenka fatalnie rozpoczęła spotkanie. W swoim gemie serwisowym popełniła dwa podwójne błędy serwisowe, co znacznie ułatwiło przełamanie Rosjance. Po chwili Szarapowa dołożyła pewnie wygrane podanie i prowadziła 2:0. Białorusinka była zdenerwowana, nie potrafiła odnaleźć rytmu gry i miała problemy z odczytaniem gry przeciwniczki. Rosjanka poczuła się bardzo pewnie i zaczęła popełniać błędy, oddała swój serwis Azarence i stan seta się wyrównał. Następne trzy gemy powędrowały na konto serwujących. Białorusinka zaczęła częściej atakować przy siatce, co zdezorientowało Szarapową. Trzy kolejne woleje dały przełamanie Azarence, którego nie oddała już do końca. Jak okazało się później, Białorusinka zdobyła dziewięć kolejnych gemów. Piłkę setową wykorzystała po błędzie z bekhendu przeciwniczki.

Druga partia nie przyniosła większych zmian, jej przebieg był podobny do trzech ostatnich gemów w pierwszym secie. Szarapowa popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów i nie potrafiła znaleźć recepty na ataki Azarenki. Miała dwa break pointy na odrobienie strat, ale żadnej z szans nie wykorzystała. Azarenka w tym secie popełniła tylko trzy niewymuszone błędy, a piłkę meczową wykorzystała po niewymuszonym błędzie Rosjanki.

W całym spotkaniu tenisistki zanotowały po 14 uderzeń kończących, ale Szarapowa popełniła 30 niewymuszonych błędów. Białorusinka myliła się głównie w dwóch pierwszych gemach, w których łącznie oddała sześć punktów po błędach.

Finalistka oraz zwyciężczyni odebrały puchary od trzykrotnej triumfatorki Australian Open, Martiny Hingis. Azarenka odebrała czek na 2,3 mln dolarów australijskich. Nagroda pieniężna dla Szarapowej była o połowę mniejsza.

- Gratuluję Wiktorii, zasłużyła na ten tytuł. Tak jak w sporcie bywa, raz ma się lepsze, a raz gorsze dni. Dzisiaj Azarenka była lepsza w każdym elemencie gry. Na pewno wrócę jeszcze do Melbourne - powiedziała Szarapowa, dziękując jeszcze trenerom, rodzinie, sponsorom i narzeczonemu.

- Na początku gratuluję Szarapowej, która grała znakomicie w ciągu tych dwóch tygodni! Chciałabym podziękować mojej drużynie: trenerowi, menadżerom - dzięki wam uwierzyłam w siebie, w końcu mogę udźwignąć to trofeum. Dziękuję także babci, która jest największym natchnieniem w moim życiu. Uwielbiam powracać do Melbourne, nie mogę się doczekać następnej edycji - wzruszyła się nowa liderka rankingu WTA, Wiktoria Azarenka. Białorusinka obejmuje przewodnictwo w rankingu po Karolinie Woźniackiej, która numerem jeden była przez 67 tygodni.

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (17)
avatar
Mullens
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hoho, litry potu i masa decybeli tak można chyba mówić o tym meczu. Piękna gra Azarenki, która pokazała klasę. Wreszcie mamy prawdziwy numer 1 w WTA. A uroda Azarenki to coś pięknego:) 
aknemes
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szybka piłka. trochę jestem rozczarowana tym, że ten mecz trwał tylko dwa sety. za mało emocji, jak na finał AO. ale pewnie panie chciały dać odpocząć nerwom kibiców po wczorajszej 5-godzinnej Czytaj całość
avatar
pedro
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
30 niewymuszonych błędów przy 14 winnerach pokazuje jak fatalny to był mecz w wykonaniu Szarapowej. Rosjanka była totalnie sparaliżowana, spóźniona nawet do niezbyt głębokich piłek Azarenki, no Czytaj całość
Alk
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Parafrazując klasyka (już klasyka, choć ze trzy dni ma cytat): Szarapowa? Jaka Szarapowa? Ona już przecież pojechała do domu.. 
avatar
Aga BDG
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do gry i jęków Azerenki można mieć wiele zastrzeżeń, ale napewno bardziej nadaje się na liderkę niż Woźniacka. U pań emocji jak na lekarstwo, więc teraz czekamy na męski finał. Powinien być cie Czytaj całość