Oznaczony numerem pierwszym Mónaco zrewanżował się w piątek Albertowi Montañésowi (ATP 53) za dwie doznane wcześniej z nim porażki. Reprezentant Argentyny przegrał z hiszpańskim tenisistą przed sześcioma laty w I rundzie turnieju w Viña del Mar, a w 2009 roku uległ w finale imprezy w Bukareszcie. W piątek, w trzecim ich pojedynku na mączce, górą był jednak pochodzący z Tandil 27-letni zawodnik, który po blisko dwóch godzinach gry zwyciężył 3:6, 6:1, 6:1.
Rywalem Mónaco w sobotnim spotkaniu o finał będzie młodszy od niego o trzy lata Chardy. Francuz pokonał w ćwierćfinale 6:2, 7:6(5) Frederico Gila (ATP 99), poprawiając na 4-1 bilans bezpośrednich gier z 26-letnim Portugalczykiem. Chardy w piątkowym pojedynku z Gilem wypracował łącznie aż 12 break pointów, z których trzy wykorzystał.
Trzygodzinny bój z João Souzą (ATP 108) stoczył w piątek rozstawiony z numerem drugim Chela. Doświadczony Argentyńczyk był nawet o krok od odpadnięcia z turnieju, ale w tie breaku drugiej partii zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. 32-latek z Buenos Aires pokonał ostatecznie 5:7, 7:6(6), 6:1 młodszego od siebie o dziewięć lat Brazylijczyka i o finał turnieju w Viña del Mar powalczy w sobotę ze swoim rodakiem Carlosem Berlocqiem (ATP 55). Oznaczony numerem siódmym 29-letni tenisista ograł w piątek 6:3, 6:4 utalentowanego Federico Delbonisa (ATP 172).