WTA Pattaya: Cîrstea w półfinale po kreczu Zwonariowej, awans Kirilenko

Sorana Cîrstea (WTA 54) awansowała do półfinału turnieju PTT Pattaya Open rozgrywanego na kortach twardych w Pattai, po tym jak najwyżej rozstawiona Wiera Zwonariowa (WTA 8) skreczowała z powodu kontuzji lewego biodra.

Rosyjska finalistka Wimbledonu i US Open sprzed dwóch lat po przegraniu I seta 2:6 II wygrała 6:4, a w III przy stanie 2:2 postanowiła nie kontynuować gry. Cîrstea, która sezon rozpoczęła od ćwierćfinału w Hobart i III rundy Australian Open (w I wyeliminowała mistrzynię US Open Samanthę Stosur), w pierwszym od maja 2010 roku półfinale (Estoril) zagra z Marią Kirilenko (WTA 26). Rosjanka, która w poprzednich rundach rozegrała trzysetowe mecze z reprezentantkami Australii Casey Dellaqua (obroniła piłkę meczową) i Anastasią Rodionovą (wróciła z 2:5 i 15-30 w III secie), zwyciężyła grającą w Pattai w każdej edycji turnieju od 1993 roku reprezentantkę gospodarzy Tamarine Tanasugarn (WTA 94) 7:6(2), 6:1 wykorzystując pięć z 15 break pointów.

Drugą parę półfinałową stworzą Daniela Hantuchová (WTA 20) i kwalifikantka Su-Wei Hsieh (WTA 159). Rozstawiona z numerem trzecim Słowaczka pokonała Vanię King (WTA 59) 7:6(7), 6:4 podwyższając bilans spotkań z Amerykanką na 7-0. Urodzona w Popradzie 28-latka, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Urszulę Radwańską, powalczy o drugi finał w sezonie (Brisbane). Hsieh zwyciężyła Sanię Mirzę (WTA 111) 7:5, 6:3 odpierając siedem z 10 break pointów i osiągnęła drugi półfinał w karierze (pierwszy w swoim debiutanckim sezonie w WTA Tour w 2001 roku na Bali).

PTT Pattaya Open, Pattaya City (Tajlandia)
WTA Tour International, kort twardy, pula nagród 220 tys. dol.
piątek, 10 lutego

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Sorana Cîrstea (Rumunia, 7) - Wiera Zwonariowa (Rosja, 1) 6:2, 4:6, 2:2 i krecz (kontuzja lewego biodra)
Daniela Hantuchová (Słowacja, 3) - Vania King (USA, 8) 7:6(7), 6:4
Maria Kirilenko (Rosja, 4) - Tamarine Tanasugarn (Tajlandia) 7:6(2), 6:1
Su-Wei Hsieh (Tajwan, Q) - Sania Mirza (Indie) 7:5, 6:3

Komentarze (0)