Puchar Davisa: Raonić nie pomógł Kanadzie, Francja bliżej ćwierćfinału

Po grze podwójnej Francja prowadzi z Vancouver z Kanadą 2:1 w meczu I rundy Grupy Światowej Pucharu Federacji. Drugi punkt Trójkolorowym dali Michaël Llodra i Julien Benneteau, którzy pokonali Milosa Raonicia i Daniela Nestora 7:6(1), 7:6(2), 6:3.

Pierwotnie kapitan Kanady Martin Laurendeau na grę podwójną nominował Nestora i Vaska Pospisila, który w ubiegłym sezonie w meczu barażowym z Izraelem zdobył trzy punkty, w tym w deblu wspólnie z Nestorem. Jednak po sobotnich singlach zdecydował się na zmianę licząc, że potężnie serwujący Raonić i czyszczący siatkę Nestor dadzą gospodarzom prowadzenie 2:1. Trudy sobotniej potyczki lepiej fizycznie i mentalnie wytrzymali Llodra i Bennneteau i to Francja jest bliżej awansu do ćwierćfinału.

- To był ciężki mecz, nawet jeśli było 3:0 - powiedział Llodra. - Graliśmy lepiej w tie breakach, a to bardzo pomagać grać lepiej w ważnych momentach. Ja i Julien byliśmy jak rodzina na korcie i walczyliśmy dla kraju. Z kolei słynący z potężnego serwisu Raonić, który na początku roku wygrał turniej w Chennai stwierdził: - Czuliśmy, że wykonaliśmy niezłą robotę - nie graliśmy źle, ale też nie robiliśmy niczego specjalnego - myślę, że oni zagrali naprawdę dobrze i utrzymali to przez cały czas. Oczywiście w czwartek powiedziałem, że jeśli będę potrzebny to będę gotowy, by zagrać w sobotę i to była decyzja, którą podjęliśmy i nie zraziliśmy się.

W czwartym gemie I seta Benneteau obronił trzy break pointy, a w maratońskim siódmym gemie (10 minut, sześć równowag) jego wyczyn skopiował Nestor. W tie breaku klasą dla samych siebie byli Francuzi, którzy wygrali tę partię po 64 minutach. W II secie ponownie górą był serwis i znów w tie breaku zdecydowanie lepsi byli Llodra i Benneteau. W III partii Francuzi po razie przełamali podanie Nestora i Raonicia po dwóch godzinach i 37 minutach dając swojej drużynie drugi punkt.

Francja Puchar Davisa zdobyła dziewięć razy, po raz ostatni w 2001 roku. Po raz ostatni w finale grała w 2010 roku przegrywając po dramatycznym boju z Serbią 2:3. W ubiegłym sezonie ekipa Trójkolorowych dotarła do półfinału przegrywając z późniejszymi triumfatorami Hiszpanami. W Vancouver mecz Pucharu Davisa rozgrywany jest po raz pierwszy od 20 lat, a Kanada w Grupie Światowej gra po raz pierwszy od 2004 roku (w sumie po raz czwarty, pozostaje bez wygranego meczu). Drużyna z Ameryki Północnej najlepszy start w rozgrywkach zanotowała w 1913 roku, gdy doszła do półfinału. Francja i Kanada grają ze sobą po raz drugi, w 1966 roku na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu w meczu ćwierćfinałowym strefy kontynentalnej drużyna z Europy wygrała 5:0.

Na otwarcie niedzieli Raonić (ATP 29) zmierzy się z Jo-Wilfriedem Tsongą (ATP 6) i musi wygrać, by przedłużyć nadzieje Kanady na historyczne zwycięstwo w Grupie Światowej. Jeśli po czterech grach będzie remis w decydującej potyczce być może wystąpi Gaël Monfils (problemy z kolanami), którego w piątek zastąpił Julien Benneteau (ATP 35) i nie wygrał z Raoniciem nawet seta.

Kanada - Francja 1:2, kort twardy (Premier) w hali, Thunderbird Sports Centre, Vancouver (Kanada)

gra 1.: Vasek Pospisil - Jo-Wilfried Tsonga 1:6, 3:6, 3:6
gra 2.: Milos Raonić - Julien Benneteau 6:2, 6:4, 7:5
gra 3.: Daniel Nestor / Milos Raonić - Julien Benneteau / Michaël Llodra 6:7(1), 6:7(2), 3:6
gra 4.: Milos Raonić - Jo-Wilfried Tsonga *niedziela
gra 5.: Vasek Pospisil - Julien Benneteau *niedziela

Komentarze (1)
avatar
RvR
12.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Raczej już jest pozamiatane. Nie mają na chwilę obecną Kanadyjczycy dwóch dobrych singlistów.