- Mecz był prawie, że identyczny jak w piątek, tyle tylko, że teraz rozegrano dwa sety - podsumował spotkanie Jerzy Janowicz. Czy tenisista podchodził do meczu z Malgaszem jak do treningu? - Nie, każdy mecz trzeba traktować jak mecz i nie ma mowy o lekceważeniu, trzeba każdy zagrać w 100% skoncentrowanym. Dobrze serwowałem, pewna gra z głębi kortu, wydaje mi się, że duży procent wykorzystanych piłek po returnie - powiedział.
Jak drugi singlista kraju ocenił pracę sędziów? - Były dwie piłki sporne, z czego jedna była do wybaczenia, ale dzisiaj można było na wszystko przymknąć oko - stwierdził ze śmiechem.
Janowicz zajmuje obecnie 243. pozycję w rankingu ATP. Zapytany, czego mu brakuje do pierwszej setki, odpowiedział: - 140 miejsc mi brakuje do pierwszej setki. Na takie pytania nie ma odpowiedzi. Nad wszystkim trzeba pracować i mam nadzieję, że setka w tym roku się pojawi. Od poniedziałku wracam trenerem na dywan do Poznania.
Kolejnym rywalem Polaków w Pucharze Davisa będzie drużyna Estonii. Czy kapitan, Radosław Szymanik, podjął już decyzję odnośnie składu biało-czerwonych? - Drużyna na Estonię jeszcze jest nieznana - zakończył Jerzy Janowicz.