ATP Memphis: Becker odprawił Kubota, pięć niewykorzystanych setboli Polaka

Łukasz Kubot (ATP 54) przegrał 5:7, 6:7(5) z Benjaminem Beckerem (ATP 284) w ćwierćfinale turnieju ATP World Tour w Memphis. Reprezentant Polski mógł w drugiej partii doprowadzić do wyrównania, ale nie wykorzystał pięciu piłek setowych.

Kubot, który po raz pierwszy w swojej karierze miał przyjemność rywalizować na kortach twardych w Memphis, nie zdołał zakwalifikować się do półfinału amerykańskiej imprezy. 29-letni reprezentant Polski przegrał w piątek ze starszym od siebie o rok Beckerem, który stara się powrócić do dawnej dyspozycji po zeszłorocznej kontuzji łokcia. Niemiecki zawodnik jeszcze w 2007 roku klasyfikowany był na 38. pozycji w światowym rankingu. Z Kubotem zmierzył się wcześniej przed sześcioma laty, pokonując Polaka w dwóch setach podczas challengera w ekwadorskim Salinas.

W piątek jako pierwszy okazję do przełamania serwisu rywala wypracował już w drugim gemie meczu Kubot, ale niemiecki zawodnik obronił się przed utratą podania. Jak się później okazało była to jedyna okazja Polaka na breaka w premierowej odsłonie, a wyraźnie uskrzydlony Becker coraz lepiej radził sobie na korcie. W piątym gemie 30-latek z Orscholz nie wykorzystał trzech kolejnych break pointów, a w siódmym gemie Kubot ponownie uratował się przed utratą serwisu. Kiedy wydawało się, że o losach seta zadecyduje tie break, Niemiec chytrym zagraniem wymusił błąd Polaka przy siatce i uzyskał w 11. gemie cenne przełamanie. Premierową odsłonę zakończył przy pierwszej piłce setowej potężnym asem serwisowym.

Niepowodzenie z pierwszej części meczu wyraźnie wybiło z rytmu Kubota, który zaczął popełniać coraz większą liczbę błędów własnych. Polski zawodnik sprezentował rywalowi breaka zaraz na początku drugiej partii i po chwili przegrywał już 1:3. Kubot jednak nie poddawał się, błyskawicznie doprowadził do wyrównania, a w ósmym gemie drugi raz z rzędu przełamał podanie Beckera. Lubinianin przy stanie 5:3 serwował po seta, ale mając dogodną okazję do skończenia drugiej partii, popełnił w nieodpowiednim momencie podwójny błąd, a następnie przegrał gema. Kubot zmarnował również kolejne piłki setowe, tym razem przy podaniu Niemca w 10. oraz 12. gemie i o losach seta zadecydował tie break. W tenisowej dogrywce polski tenisista prowadził już 4-1, ale Becker wspaniałym minięciem wyrównał na po 4. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów asem serwisowym wywalczył pierwszego meczbola, którego pewnie wykorzystał, kończąc po dwóch godzinach i siedmiu minutach cały pojedynek.

Porażka Kubota w ćwierćfinale turnieju w Memphis oznacza, że nie wywalczy on w poniedziałek powrotu do Top 50 rankingu ATP. Polski tenisista uda się teraz do meksykańskiego Acapulco, gdzie rywalizacja toczyć się będzie na nawierzchni ziemnej. Becker natomiast powalczy w sobotę o finał z rozstawionym w Memphis z numerem czwartym Kanadyjczykiem Milošem Raoniciem (ATP 35).

Regions Morgan Keegan Championships
, Memphis (USA)
ATP World Tour 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,155 mln dol.
piątek, 24 lutego

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Benjamin Becker (Niemcy) - Łukasz Kubot (Polska) 7:5, 7:6(5)

Komentarze (6)
avatar
Specjal
26.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i jak wcześniej tutaj wspominałem Backer tak łatwo nie popuścił Kubotowi, który z takim graczem miał spore problemy... Szkoda, że odpadł bo nawet sympatyczny jest Kubot, ale umiejętności nie Czytaj całość
avatar
steffen
25.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No szkoda Łukasz, szkoda. Było blisko, a rywal choć mocny to do ogrania. 
avatar
pedro
25.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przegrał po twardym boju, a przecież Benjamin Becker to nie jest jakiś ogórek, obecny ranking Niemca nie odzwierciedla jego możliwości, wiadomo pauzował z powodu kontuzji. To tak samo jak z Ale Czytaj całość
avatar
RvR
25.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pięć niewykorzystanych setboli...Oj, będzie mu się ten mecz śnił przez jakiś czas. Teraz czas na Acapulco :) 
avatar
ort222
25.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co wy z tym "reprezentant Polski", a nie wystarczy Polak, przeciez to zawsze jedno i to samo