Davenport zdominowała zawody w Auckland

Zaledwie 51 minut potrzebowała Lindsay Davenport do ogrania Francuzki Aravane Rezai w finale turnieju WTA Tour w nowozelandzkim Auckland (z pulą nagród 145 tys. dol.).

Jest to już trzeci tytuł 31-letniej Amerykanki po przerwie spowodowanej narodzinami dziecka. Była liderka światowego rankingu tenisistek w całej swojej karierze wygrała w sumie aż 54 turnieje cyklu WTA Tour (w tym trzy wielkoszlemowe). Pod względem ilości triumfów Amerykanka jest ósmą zawodniczką w historii.

Dlatego że po powrocie do gry od nowa musiała walczyć o swoje rankingowe punkty, Davenport w rankingu WTA zajmuje dopiero 72. miejsce, a w zbliżającym się wielkoszlemowym Australian Open nie będzie rozstawiona. - Jest może pięć tenisistek, na które nie chciałabym trafić w pierwszej rundzie. Z resztą powinnam sobie poradzić - mówiła pewna siebie Amerykanka, która w sobotnim finale odebrała swojej francuskiej rywalce szanse na pierwszy tytuł w karierze.

- Przyjechałam tu z prostym celem - chciałam wygrać turniej. Kiedy jednak nie jest się rozstawionym, nigdy nie wie się, jak ułoży się dla ciebie drabinka zawodów. Jestem jednak szczęśliwa, że przez cały tydzień grałam bardzo dobrze - oceniła Davenport, która w Auckland straciła tylko jednego seta.

Wynik finału:

Lindsay Davenport (USA) - Aravane Rezai (Francja) 6:2, 6:2

Komentarze (0)