ATP Acapulco: Hat-trick Ferrera, mistrz z Walencji upokorzył Verdasco w finale

David Ferrer (ATP 6) po raz trzeci z rzędu został triumfatorem turnieju ATP World Tour 500 w Acapulco. Rozstawiony z numerem pierwszym Hiszpan pokonał 6:1, 6:2 w sobotnim finale swojego rodaka Fernando Verdasco (ATP 27).

Ferrer, który na meksykańskiej mączce nie miał sobie równych także w latach 2010-2011, wywalczył 14. tytuł w zawodach głównego cyklu. Hiszpan w obecnym sezonie odniósł już 18. zwycięstwo (przegrał jedynie z Novakiem Đokoviciem w ćwierćfinale Australian Open), a po mistrzowskie trofea sięgał również w nowozelandzkim Auckland oraz argentyńskim Buenos Aires.

- To był mój najlepszy mecz w tym tygodniu. Fernando uderzał piłkę bardzo mocno, dlatego też starałem się solidnie kontrować jego zagrania i myślę, że zwłaszcza na początku spotkania bardzo dobrze mi to wychodziło. Zdaję sobie sprawę z tego, że on nie pokazał dzisiaj pełni swoich umiejętności, ale taki właśnie jest tenis, raz bywają lepsze dni, a raz gorsze - powiedział po meczu Ferrer.

Sobotni pojedynek najwyżej rozstawionego w turniejowej drabince Ferrera z oznaczonym numerem ósmym Verdasco trwał zaledwie 70 minut. Tenisista z Walencji wypracował łącznie dziesięć okazji na przełamanie, z których cztery wykorzystał. Pochodzący z Madrytu jego 28-letni rywal nie był w stanie uzyskać nawet jednego break pointa, zdobywając przy podaniu Ferrera zaledwie siedem punktów. Sobotni mecz był 14. spotkaniem obu panów na zawodowych kortach, a starszy z Hiszpanów wyrównał na 7-7 bilans bezpośrednich gier między nimi.

29-letni Ferrer został w sobotę drugim tenisistą w historii międzynarodowych mistrzostw Meksyku, który co najmniej trzy razy z rzędu sięgał po tytuł w tej imprezie. Pierwszym zawodnikiem, który tego dokonał, był w latach 1993-1996 Austriak Thomas Muster. Sobotni triumf Hiszpana umożliwi mu również w poniedziałek powrót na piąte miejsce w rankingu ATP.

Verdasco pragnął w Acapulco wywalczyć pierwsze od blisko dwóch lat mistrzowskie trofeum. Tenisista z Madrytu ostatni raz cieszył się z wygranej podczas zawodów w Barcelonie w 2010 roku, a w minionym sezonie przegrał wszystkie trzy finały (Estoril, Gstaad, San Jose), w których wystąpił. Na pocieszenie sięgnął w Acapulco wspólnie z Davidem Marrero po tytuł w deblu, drugi z rzędu po zeszłotygodniowym triumfie w Buenos Aires.

- Grałem dzisiaj fatalnie i chciałem bardzo za to wszystkich przeprosić. Jestem zawiedziony, gdyż nie byłem nawet w stanie zaprezentować pełni swoich umiejętności. Porażka w finale zawsze jest ciężka do przełknięcia, ale dzisiejsza boli mnie szczególnie. Gratuluję serdecznie Davidowi tytułu, bowiem jest wspaniałym mistrzem, co ponownie dzisiaj udowodnił - powiedział po meczu Verdasco. Dzięki uzyskanym w Meksyku za sobotni finał punktom, Hiszpan powróci w poniedziałek do Top 20 światowego rankingu.

Abierto Mexicano Telcel
, Acapulco (Meksyk)
ATP World Tour 500, kort ziemny, pula nagród 1,155 mln dol.
sobota, 3 marca

finał gry pojedynczej:

David Ferrer (Hiszpania, 1) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 8) 6:1, 6:2

Komentarze (2)
avatar
vamos
4.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Koniec Golden Swing :( 
avatar
RvR
4.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
David dosłownie zniszczył dzisiaj Fernando na korcie. Na otarcie łez madrytczyk zgarnął sobie chociaż tytuł w deblu.