Swoje 18. z rzędu zwycięstwo na korcie ziemnym Nadal odniósł pokonując kwalifikanta Roberta Faraha (6:2, 6:3 w 1h26'). Notowany na 246. miejscu Kolumbijczyk potrafił nawet przełamać faworyta gospodarzy ( - Jego gra nie odpowiada jego rankingowi - komplementował rywala Rafa), który w piątek zmierzy się z Jankiem Tipsareviciem.
- Może brzmi to głupio, ale z takimi rywalami jak Nadal trzeba wyjść i walczyć o zwycięstwo - powiedział Tipsarević, ósma rakieta świata, po pokonaniu Frederico Gila (6:2, 6:2 w 1h9'). - Jeśli wychodzi się na kort z myślą o walce czy wygraniu tylko seta, czy nawet tylko kilku gemów, przegrasz. Przeciw Rafie trzeba stosować urozmaiconą grę. Trochę nieszczęśliwie się złożyło, że trafiam na niego już w ćwierćfinale. Cieszę się jednak, że się z nim zmierzę: zobaczę, w jakim miejscu się znajduję.
Tipsarević, który na ramieniu wytatuował sobie cytat z Dostojewskiego, inspirację czerpie z lektury. - Obecnie czytam Realistic Optimist - zdradził. - Dostałem książkę od przyjaciela, który sprawia mi czasami takie prezenty. Jest o tym, dlaczego postrzegać butelkę do połowy pustą, czy też do połowy pełną. Przeczytałem na razie pięćdziesiąt stron, ale jak dotąd treść była interesująca.
- Niesamowity jest sposób, w jaki swoje mecze wygrywa Nadal. Nie widzi się go zbyt często cierpiącego. Zwykle odnosi wygrane bez straty seta. Nie mogę się tego przerazić, bo jeśli taki będę, to nie skończy się to dla mnie dobrze.
- Podobał mi się sposób, w jaki dzisiaj grałem - przyznał serbski tenisista. - Wczoraj było strasznie: bo Barcelona przegrała [we wtorek zespół odpadł z Champions League], bo musiałem grać w deszczu ostatni mecz na korcie centralnym. Dla kogoś noszącego, jak ja, okulary, deszcz to szczególnie niesprzyjające warunki. Dzisiaj natomiast pogoda była piękna, od początku do końca.
Ostatni mecz Nadala z Tipsareviciem to spotkanie I rundy Pucharu Davisa w 2009 roku, kiedy na korcie ziemnym Serb ugrał tylko trzy gemy w trzech setach. - To jedna z moich najgorszych porażek w karierze. Zawiodłem wtedy kompletnie. Ale od tego czasu trochę się zmieniło, bo choć on wciąż jest w czubie tenisa, to ja poprawiłem się w sferze mentalnej i fizycznej. Jak przypominam sobie ten mecz, to grałem po prostu głupio, z całej siły - przyznał Tipsarević.
Tipsarević umieścił Nadala na czele listy swoich najbardziej niewygodnych rywali. - Powiedziałem, co odnosi się chyba do wszystkich tenisistów, że Nadal jest najtrudniejszym rywalem, na jakiego można trafić na korcie ziemnym: nic nie ma w tym dziwnego. A Čilicia umieściłem na drugiej pozycji dlatego, że mam z nim okropny bilans, 1-6.
Na miejscu trzecim Tipsarević umieścił... siebie. A czy tenis to nie zmagania właśnie z samym sobą? - Myślę, że będąc w czołówce, tenis nie jest już mierzeniem się z samym sobą. Kiedy Nadal bije Federera albo Djoković bije Nadala, to ten drugi przegrywa dlatego, że zrobił coś źle. Na szczytach tenisa już niezbyt walczy się ze sobą. Na tym poziomie zwykle nie ponosi się porażki z powodu tego, że się samemu zawiodło. Przegrywa się, bo rywal gra lepiej.
Murray w III rundzie, podobnie jak Nadal, odprawił Kolumbijczyka - Santiago Giraldo (6:1, 6:2 w 1h24'). Szkot, który zaserwował dziewięć asów i obronił trzy z czterech break pointów, w ćwierćfinale zmierzy się z Milošem Raoniciem. - On znakomicie serwuje, to ja muszę na niego wywierać presję - powiedział Murray po meczu deblowym ze swoim bratem (pokonani przez Rojera i Qureshiego, którzy będą rywalami Matkowskiego i Fyrstenberga w ćwierćfinale).
Trudno Murrayowi powiedzieć, czy już widzi poprawę swojej gry na korcie ziemnym, od kiedy trafił pod szkoleniową opiekę Ivana Lendla. - To dopiero drugi turniejowy tydzień, po Monte Carlo. Tutaj dopiero, w Barcelonie, Ivan będzie analizował grę. Jeśli idzie o podejście do treningu, to zmiany w związku z jego przyjściem były naturalnie, jak w każdym takim przypadku. Każdy trener ma swoją filozofię pracy.
- Czy z Nadalem na liście startowej, czy bez niego, przystępuję z taką samą motywacją do każdego turnieju - powiedział Murray, który jako 15-latek trafił do Barcelony uczyć się gry na ceglanej mączce. Aż do tego roku jednak wygrał w turnieju o trofeum hrabiego Godó tylko jeden mecz.
Krzysztof Straszak
z Barcelony
@straszak