Fed Cup: Szarapowa wygrywa w debiucie

Reprezentacja Izraela remisuje z Rosją 1:1, a Chiny prowadzą z Francją 2:0 po pierwszym dniu turnieju o Puchar Federacji. Za największą niespodziankę sobotnich pojedynków można uznać porażkę Włoszki Francesci Schiavone ze sklasyfikowaną o 113 pozycji niżej Hiszpanką Nurią Llagosterą Vives.

W tym artykule dowiesz się o:

Zwycięstwo w swoim debiucie w turnieju o Puchar Federacji odniosła natomiast Maria Szarapowa. Była liderka światowego rankingu tenisistek w dwóch krótkich setach ograła Tzipi Obzilier i wyrównała tym samym stan meczu Rosja - Izrael na 1:1. Wcześniej bowiem mecz z Shahar Peer przegrała Dinara Safina.

- Doping był znakomity i jestem dumna z tego, że mogłam dać prowadzenie swojemu krajowi - cieszyła się po meczu zwycięska reprezentantka Izraela. - Szkoda, że Tzipi nie była wstanie wygrać z Szarapową, ale to chyba jak większość tenisistek z listy startowej turnieju. W każdym razie jutrzejsze mecze zapowiadają się bardzo ciekawie - zakończyła Peer.

Bardzo bliskie awansu do kwietniowych półfinałów są natomiast Chinki, które prowadzą u siebie z Francuzkami. Drugi punkt dla drużyny z Państwa Środka zdobyła Peng Shuai. - Na początku byłam nieco zdenerwowana - przyznała reprezentantka Chin. - Później jednak usłyszałam wspierające mnie okrzyki zarówno trenera jak i moich kibiców, więc byłam gotowa aby wrócić na kort i wygrać mecz w trzech setach. Jestem bardzo szczęśliwa, bo mamy dużą szansę na awans do kolejnej rundy.

Podobnie duże szanse ma również Hiszpania, która zaskakująco łatwo objęła prowadzenie w wyjazdowym meczu z Włochami. Nie dość, że sensacyjnej porażki doznała Schiavone, to jeszcze wyjątkowo gładko swój mecz przegrała Anabel Medina Garrigues.

Dość nieoczekiwane rozstrzygnięcia padły też w meczu USA - Niemcy. Swój nadspodziewanie jednostronny mecz przegrała Lindsay Davenport, a honoru gospodyń pojedynku musiała bronić 76. zawodniczka rankingu Ashley Harkleroad.

Z kolei w drugiej Grupie Światowej, w której toczy się walka o awans do pierwszej, żadne z sobotnich starć nie przyniosło prowadzenia ani jednej z ekip. I tak siostry Bondarenko nie potrafiły wyprowadzić Ukrainy na prowadzenie w meczu z Belgią, Japonia remisuje z Chorwacją, Czechy ze Słowacją, a taki sam wynik utrzymuje się w meczu Argentyny z Austrią.

1. GRUPA ŚWIATOWA

Izrael 1 - 1 Rosja

Shahar Peer - Dinara Safina 0:6, 6:2, 6:2

Tzipi Obziler - Maria Sharapova 0:6, 4:6

Chiny 2 - 0 Francja

Na LI - Alize Cornet 6:3, 6:1

Shuai Peng - Virginie Razzano 4:6, 6:3, 6:4

Włochy 0 - 2 Hiszpania

Francesca Schiavone - Nuria Llagostera Vives 6:7(4), 6:3, 2:6

Flavia Pennetta - Anabel Medina Garrigues 2:6, 3:6

USA 1 - 1 Niemcy

Lindsay Davenport - Sabine Lisicki 1:6, 5:7

Ashley Harkleroad - Tatjana Malek 6:1, 6:3

2. GRUPA ŚWIATOWA

Ukraina 1 - 1 Belgia

Alona Bondarenko - Kirsten Flipkens 6:1, 6:2

Katerina Bondarenko - Yanina Wickmayer 6:7(5), 1:6

Japonia 1 - 1 Chorwacja

Akiko Morigami - Nika Ozegovic 2:6, 7:5, 6:1

Aiko Nakamura - Jelena Kostanic Tosic 3:6, 6:3, 3:6

Czechy 1 - 1 Słowacja

Petra Ccetkovska - Dominika Cibulkova 5:7, 3:6

Nicole Vaidisova - Magdalena Rybarikova 7:5, 6:4

Argentyna 1 - 1 Austria

Jorgelina Cravero - Yvonne Meusburger 7:6(3), 6:3

Maria-Emilia Salerini - Melanie Klaffner 6:2, 3:6, 5:7

Jutro w ramach każdego pojedynku odbędzie się jeden mecz debla oraz dwa spotkania gry pojedynczej. W jednym z ciekawszych spotkań Maria Szarapowa zmierzy się z Shahar Peer.