WTA Madryt: Radwańska bez seta w starciu z najlepszą tenisistką świata

Po raz szósty w sezonie Wiktoria Azarenka pokonała Agnieszkę Radwańską, która od początku roku przegrywa tylko z tą jedną tenisistką. Po sukcesie w Madrycie Białorusinka (6:2, 6:4 w 1h19') czeka na rywalkę w finale: będzie to albo Serena Williams, albo Lucie Hradecka.

Azarenka wyeliminowała Radwańską w sześciu z dziewięciu tegorocznych turniejów; wcześniej w: Sydney, Melbourne, Dausze, Indian Wells i Stuttgarcie. W tych spotkaniach (cztery z nich miały miejsce w półfinale) krakowianka ugrała tylko dwa sety.

Radwańska dla SF: Czekam na prawdziwą ceglaną mączkę

Zabrakło tego, by Radwańska (w całym spotkaniu 16 winnerów przy 15 niewymuszonych błędach) szybko znajdowała rozwiązanie na znacznie mocniej bijącą piłkę Azarenkę. Wzorcowym momentem był trzeci gem pierwszej partii, gdy Isia stała się prawdziwym egzekutorem, efektywnym podaniem i rozprowadzeniem piłki po kątach na dynamicznej nawierzchni - budzącej takie kontrowersje niebieskiej mączce, potrafiąc obezwładnić Białorusinkę.

Zupełnie inaczej wyglądał w wykonaniu Radwańskiej start i większość jej gemów serwisowych: ciągłe ataki bezpośrednio z returnu dały Azarence już na otwarcie przełamanie, rychło wprawdzie przez krakowiankę odrobione - po tym, jak przy czwartym break poincie popełniła podwójny błąd serwisowy.

Stan równowagi nie trwał długo, bo przy 2:2 Radwańska zaczęła przegrywać wyrafinowane wymiany, przy decydującej piłce nadziewając się na - rzecz jasna - mocną odpowiedź Azarenki na drugi serwis. Oddając inicjatywę rywalce w podobnej sytuacji, Radwańska pożegnała się także z kolejnym swoim gemem serwisowym i już nie uratowała seta (w nim 6 winnerów i 7 niewymuszonych błędów; przy bilansie 14-6 dla Azarenki).

Broniąc wygrywającym serwisem break pointa na początek drugiej partii, Radwańska sama chwilę potem utrudniła życie Azarence, która jednak w krytycznym momencie potrafiła wyjść z obrony i efektownym krosem, a potem ripostą na dropszota w kilka chwil zamknąć Isi drogę do podwyższenia prowadzenia.

Azarenka po raz czwarty w meczu, a pierwszy raz w drugiej partii, przełamała Radwańską przy 2:2. Daleko jednak nie "odjechała", bo wyglądając na nieco rozkojarzoną, przegrała cztery kolejne piłki (ostatnią podwójnym błędem serwisowym), oddając serwis do zera.

W tym fragmencie podanie nie służyło oglądanym przez Charly'ego Moyę zawodniczkom: Radwańska, ofiara znalezienia przez Azarenkę niesamowitego kąta uderzenia, potem zapędzona przez rywalkę do bekhendowego narożnika, straciła swoje podanie na 3:4. Azarenka i tym razem nie potrafiła jednak narzucić do końca warunków - wręcz przeciwnie: spokojnie odgrywająca piłkę Isia doczekała się błędów Białorusinki, co znów wyrównało stan seta.

Azarenka (w całym meczu 29 piłek skończonych i 20 zepsutych) znów przełamała Radwańską, przy ostatniej piłce po raz kolejny znajdując nieosiągalny dla rywalki kąt, ale teraz już w newralgicznym momencie - na 4:5. Najlepsza tenisistka świata zakończyła spotkanie swoim podaniem.

Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA Premier Mandatory, kort ziemny, pula nagród 3,755 mln euro
sobota, 12 maja

półfinał:

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 1) - Agnieszka Radwańska (Polska, 4) 6:2, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Źródło artykułu: