ATP Rzym: Berdych zjadł Kubotowi urodzinowy torcik

Tracąc przełamanie w otwierającej partii, Łukasz Kubot uległ w dwóch setach (4:6, 1:6 w 1h20') Tomášowi Berdychowi, siódmej rakiecie świata, w II rundzie międzynarodowych mistrzostw Włoch na korcie ziemnym w Rzymie.

Środowy pojedynek Łukasza Kubota z Tomášem Berdychem był ich trzecim na zawodowych kortach i podobnie jak dwa poprzednie zakończył się pewnym zwycięstwem tenisisty naszych południowych sąsiadów. Wyżej notowany w światowym rankingu reprezentant Czech pokonał Polaka przed sześcioma laty podczas turnieju w Bombaju, a w minionym sezonie, w identycznym jak w II rundzie rzymskiej imprezy stosunku, okazał się lepszy od niego na kortach twardych w Indian Wells.

Obchodzący w środę swoje 30. urodziny, Kubot do 1/16 finału międzynarodowych mistrzostw Włoch awansował dzięki wtorkowemu triumfowi nad Potito Starace. Lubinianin zatem po raz drugi z rzędu miał możliwość powalczyć o III rundę rozgrywanej na kortach ziemnych rzymskiej imprezy. Podczas ubiegłorocznego turnieju polski zawodnik musiał ostatecznie uznać wyższość Serba Novaka Djokovicia, natomiast w jego obecnej edycji nie sprostał młodszemu od siebie o cztery lata Berdychowi.

Rozstawiony z numerem siódmym reprezentant Czech zgarnął 57 z 95 wszystkich rozegranych punktów i czterokrotnie przełamał serwis Polaka. Kubot odpowiedział zaledwie raz, w premierowej odsłonie, a w ciągu 80 minut gry zanotował 8 kończących uderzeń oraz 19 niewymuszonych błędów. Berdych był pod tym względem znacznie lepszy od lubinianina, bowiem w całym meczu miał 18 winnerów, a pomylił się jedynie ośmiokrotnie.

Początek środowego starcia należał do reprezentanta Polski, który odważnie atakował serwis rywala, starając się wymusić kolejne błędy. W efekcie Kubot przełamał podanie Berdycha w trzecim gemie i jako pierwszy uzyskał w meczu przewagę. Wcześnie zdobyte prowadzenie lubinianin utrzymał aż do ósmego gema, w którym Czech popisał się przy break poincie wspaniałym lobem. Wyraźnie uskrzydlony Berdych nie tracił już czasu, premierowa odsłona padła ostatecznie jego łupem w 10. gemie, w którym Kubot popełnił w nieodpowiednim momencie podwójny błąd.

Porażka z pierwszej części spotkania wyraźnie przybiła polskiego zawodnika, a jego serwis nie był już w stanie skutecznie razić rywala. Berdych zdobył przy podaniu Kubota aż 10 z 16 rozegranych w II secie punktów i błyskawicznie odskoczył na 5:0. Ambitnie walczący lubinianin utrzymał jeszcze swoje podanie w szóstym gemie, ale chwilę później skapitulował przy pierwszym meczbolu dla Czecha. Po zakończeniu spotkania polscy kibice nie zapomnieli o szczególnym dniu dla naszego najlepszego tenisisty: odśpiewali Kubotowi radosne "Sto lat", a sam solenizant mógł zdmuchnąć świeczki na symbolicznym torcie.

Mimo porażki w II rundzie singla, Kubot nie żegna się jeszcze z włoską mączką. Lubinianin w czwartek zaprezentuje się w grze podwójnej, w której jego partnerem po raz drugi w obecnym sezonie jest Janko Tipsarević. Polsko-serbski duet o ćwierćfinał międzynarodowych mistrzostw Włoch powalczy z triumfatorami tegorocznego Australian Open, Leanderem Paesem z Indii oraz Czechem Radkiem Štěpánkiem.

Internazionali BNL d'Italia
, Rzym (Włochy)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 2,427 mln euro
środa, 16 maja

II runda (1/16 finału) gry pojedynczej:

Tomáš Berdych (Czechy, 7) - Łukasz Kubot (Polska) 6:4, 6:1

Komentarze (5)
avatar
vamos
16.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety pary starczyło na 2/3 seta. Potem Berdych odjechał i był nie do dogonienia, jednak to tenisista wyższej klasy niż Łukasz. 
avatar
cineaste
16.05.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ogladalem ostatnio kilka meczy Kubota i on nie ma szans zeby Radwanska wybrala go na partnera w mikscie. Poddaje sie za szybko w momencie kiedy przeciwnik zaczyna znacznie przewazac (np. mecz Czytaj całość
avatar
RvR
16.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podzielił się chociaż urodzinowym tortem z Tomasem? Łukasz pięknie walczył na początku, z czasem jednak przewaga zrobiła się zbyt wyraźna i nasz zawodnik spuścił z tonu. Brawa za walkę! Czekam Czytaj całość
Alk
16.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z każdą minutą pierwszego seta bielały kostki u zaciskanych pięści polskich kibiców. Wpierw z nerwową nadzieją, potem jednak już tylko nerwowo. Fajnie byłoby napisać, że była szansa, ale nieste Czytaj całość
avatar
love-gomez
16.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ależ samolub z tego Berdycha, tylko w pierwszym secie był miły dla Łukasza ;)))))