Roland Garros: Venus Williams już na starcie zmuszona do największego wysiłku

Venus Williams (WTA 53) pokonała Paulę Ormaecheę (WTA 120) 4:6, 6:1, 6:3 i awansowała do II rundy wielkoszlemowego Rolanda Garrosa na kortach ziemnych w Paryżu.

Jeśli Agnieszka Radwańska w poniedziałek (ostatni mecz od godz. 11:00) pokona Bojanę Jovanovski w II rundzie spotka się z amerykańską zdobywczynią siedmiu wielkoszlemowych tytułów. Dla Venus Williams to 55. występ w Wielkim Szlemie i do tej pory tylko II razy odpadła w I rundzie (Wimbledon 1997, gdy przegrała z Magdą Grzybowską, Roland Garros 2001, Australian Open 2006). Dla 19-letniej Ormaechei był to drugi start w jednej z czterech najważniejszych imprez, w styczniu w Australian Open jako kwalifikantka dotarła do II rundy przegrywając z Agnieszką Radwańską.

Ormaechea przełamała Venus w czwartym gemie, a w piątym wróciła z 0-30. W siódmym gemie Venus od 40-15 oddała cztery piłki (do równowagi Argentynka doprowadziła akcję po dobrym returnie kończąc krosem forhendowym) i przegrywała już 2:5. Amerykanka zaczęła składać się do kupy i krosem forhendowym uzyskała w ósmym gemie break pointa, którego wykorzystała returnem wymuszającym błąd. Była liderka rankingu po obronie piłki setowej zbliżyła się na 4:5 i choć Ormaechea seta zakończyła utrzymując podanie na sucho, końcówka była zwiastunem przemiany Williams w II partii.

W II secie odeszły w zapomnienie banalne błędy ze strony Venus (głęboko zagrywanymi, niemal z zegarmistrzowską precyzją piłkami spychała rywalkę do głębokiej defensywy), która serwisem i piorunującym returnem odjechała Argentynce na 5:0. Seta Amerykanka zwieńczyła gemem serwisowym na sucho. W decydującej partii rozpoczętej od obustronnych przełamań tenisistki w kilku gemach grały tenis najwyższych lotów, szczególnie imponowała odgryzająca się często granymi na granicy szaleństwa piłkami Ormaechea. Po serii przełamań Venus utrzymała podanie w ósmym gemie wracając z 15-30 i podbudowana mecz zakończyła wygrywając serwis Argentynki na sucho.

Mistrzyni imprezy z 2008 roku Ana Ivanović (WTA 14) rozbiła kwalifikantkę Larę Arruabarrenę (WTA 135) 6:1, 6:1. Po obustronnych przełamaniach na otwarcie I seta Ivanović od 1:1 zdobyła pięć kolejnych gemów. W II secie Serbka odjechała na 5:0 (w drugim gemie wykorzystała dopiero szóstego break pointa), by seta i mecz zakończyć w siódmym gemie asem serwisowym. W całym meczu była liderka rankingu, która obecnie znajduje się na najwyższym miejscu od października 2009 roku, zanotowała 27 kończących uderzeń przy 21 niewymuszonych błędach, zaserwowała pięć asów oraz wykorzystała sześć z 12 break pointów. 24-letnia Ivanović w dwóch poprzednich sezonach wygrała w Paryżu w sumie jeden mecz.

Już w I rundzie problemy miała Sara Errani (WTA 24), która w tym sezonie wygrała trzy małe turnieje na mączce (Acapulco, Barcelona, Budapeszt). Włoszka pokonała Casey Dellacqua (WTA 108) 4:6, 6:4, 6:2 i w kolejnej rundzie spotka się z grającą z dziką kartą Melanie Oudin (WTA 269). Amerykańska ćwierćfinalistka US Open sprzed trzech lat, która przegrała 13 z 14 ostatnich spotkań w głównym cyklu (jedyne zwycięstwo w wyniku kreczu rywalki), pokonała Johannę Larsson (WTA 80) 6:3, 6:3 zapisując na swoje konto 23 kończące uderzenia. W przeciwieństwie do Errani bezboleśnie (pomimo ośmiu podwójnych błędów) do II rundy awansowała Lucie Šafářová (WTA 22), która rozbiła Anastazję Jakimową (WTA 100) 6:2, 6:0.

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (5)
avatar
RvR
28.05.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zapamiętajcie nazwisko tej Argentynki, jeszcze będzie o niej głośno. 
avatar
pedro
27.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan redaktor był pewnie jeszcze bardzo mały i nic mu nie wiadomo o porażce Venus z Grzybowską. 
Armandoł
27.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Venus 3 razy odpadła w I rundzie szlema!!!!!!! Jak mogliście zapomnieć o Wimbledonie 1997 i porażce z Magdą Grzybowską? ;))) 
avatar
beglerbej sylistryjski
27.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szansa dla isi pogonic venus i mozna do cv wpisac